Aktualny czas: 19-04-2024, 10:13 Witaj! (LogowanieRejestracja)

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
co mam robic?
Autor Wiadomość
malaMi Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 2
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 0
Post: #1
co mam robic?
Witam
Jestem z chlopakiem od dluzszego czasu i niestety on ma problem z alkoholem.
Nie upija sie codziennie ale jak juz zacznie to nie moze przestac. Jak jednego dnia sie upije na drugi zle sie bardzo czuje i mowi ze potrzebuje choc 1 piwa aby poczul sie lepiej, rozmawialm z lekarzem i powiedzial ze faktycznie jak sie tak zle czuje to mala dawka alkoholu moze pomoc ale problem w tym ze jak wypije jedno to zaraz siega po drugie. Srednio raz na miesiac wymyka mi sie spod kontroli i ucieka z domu aby sie upic i nie ma znaczenia czy pije sam czy pojdzie do kolegi, a czasami jak za duzo wypije siega tez po narkotyki.
Jego picie wtedy trwa kilka dni, zdarza sie ze nie wraca do domu na noc.
Dzisiaj po raz pierwszy posunal sie do takiego kroku ktory bardzo mnie zasmucil, mianowicie zabraklo mu pieniedzy na picie wiec wyjal wszystkie drobne oszczednosci ze skarbonki, pozniej jak juz je przepil poszedl zastawic swojego laptopa do komisu, za jakies marne grosze. Jak wwyszedl z domu ok 15 tak do tej pory go nie ma. Czesto bywa tak ze jak dzwonie do niego w trakcie takiej jego eskapady z domu wcale nei odbiera telefonu albo nawet go wylacza. martwie sie wtedy okropnie. Niedawno o malo co nie dostal dyscyplinarki w pracy za to ze nie przyszedl do pracy, tym razem to napewno juz go zwolnia bo i dzisiaj nie byl i jutro nie pojdzie. A pije od wczoraj.
kompletnie nie wiem co mam robic, jakis czas temu zapisal sie do psychologa, byl 2 czy 3 razy na spotkaniu ale stwierdzil ze to co mu lekarz mowi to on juz wie i ze nei potrzebuje takich spotkan, przestal chodzic. Dawno temu z tego co wiem zazywal Anticol ale to nie pomagalo.
jestem bezsilna, on nie chce ze mna rozmawiac na ten temat i twierdzi ze nic zlego sie nei dzieje.
Prosze doradzcie jak z taka osoba postepowac, od zlego towarzystwa i alkoholu nie jestem w stanie go przeciez odizolowac. A jak zabronie to zrobi na zlosc i pojdzie sie upic.
Jestem zalamana bo pomimo jego pociagu do alkoholu wiem ze w gruncie rzeczy jest dobrym facetem, zalezy mi na nim i chce mu pomoc ale nei wiem jak.
Pomozcie, prosze
26-01-2012 23:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Patrycja Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 1
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 0
Post: #2
RE: co mam robic?
no własnie pomózcie...mam zbliżoną sytuację 5 rok jestem z nim i wciąz żyje nadzieją że skończą się te ciągi ale na prózno... a od kiedy mieszkam u niego to jest tylko gorzej ledwo przyjdzie z pracy to już siega po alkohol czasem nie idzie sie nawet połapać kiedy zdążył sie upić a od 2 miesiecy to moze miał z 2 tyg przerw...z wszyskimi kolegami walcze i wiem ze robie z siebie przez to idio... (ale jego koledzy sa nstraszni piją biją nie szanują nikogo z wyjątkiem swojej paczki) szukam winnych a oszukując siebie wiem ze nawet bez nich zawsze znajdzie okazje żeby setke wypić zawsze kogoś gdzieś spotka zresztą nawet sam potrafi mi tak wstyd tyle razy próbowałam sie rozstac ale zawsze przepraszał i jak jest trzeźwy mówi ze on nie chciał i to sie wiecej nie powtórzy a ja sie godze bo jest wtedy miły normalny a potem przychodzi wieczór i powtórka najlepsze jest to gadanie ja tyko piwko wypiłem ,albo nic a przecież jak ktoś tyle czasu jest z drugą osobą to pozna nawet jak łyka alkoholu zrobi. piekne było tez gadanie ze po ślubie nie będzie tego robił bo zona to już obowiązek a wiesz jaką teraz mam odpowiedz "widziały gały co brały"i dalej jest tak jak było imieniny np obchodzi sie 2 tygodnie każdemu trzeba postawić...jakbym zaczeła sie rozwijac na ten temat to końca by nie było...
jak masz tylko luźny związek to daruj sobie nawet jak go kochasz ja tez wiem ze mój od niedawana mąz ma dobre wnętrze tylko że za priorytet bierze złe rzeczy ale też wiem ze do końca tego związku będe nieszcześliwa bo będe wciąz myśleć co mi dzisiaj wywinie i czy mogę na niego liczyc zamiast cieszyc sie z tego że założyłam rodzinę. Nie rób tego błędu co ja bo wyplątac się nie idzie.
23-03-2012 00:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ewel89 Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 1
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 0
Post: #3
RE: co mam robic?
Witajcie mam ten sam problem moja mama jest alkoholikiem od wielu lat piję ona twierdzi ze piję mało ale to nie prawda 2 razy zgodziła się na zastrzyk teraz już nie chcę nie wiem co mam robić Sad rozmawiamy z nią próbujemy nakłonić znów na leczenie bez skutku przez alkohol może stracić prace my w domu już nie możemy tego wytrzymać chcemy jej pomóc ale ona nie chce co robić????
23-03-2012 14:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ishtaria Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 0
Post: #4
RE: co mam robic?
Witam, czytając Wasze historie chciałabym podzielić się swoją. Byłam z partnerem 7 lat, kiedy poznaliśmy się było wspaniałe tak jak to zwykle bywaSmile wspólne wypady na miasto, poznawanie znajomych rodzinę itp. Sielanka, która trwała aż miesiąc, potem kurtyna opadła, zaczęły wychodzić wady i uzależnienia. Najpierw była marihuana, palił codziennie, ale zachowywał się "normalnie", najpierw palił w towarzystwie, potem samotnie traktował to jak palenie papierosów, jednak kiedy palił to nie pił. Po dłuższym czasie zaczęło mnie to przeszkadzać, naciskałam, aby przestał palić i po około roku osiągnęłam swój cel. Radość nie była długa, ponieważ po rzuceniu marihuany zaczął piwkować, najpierw dwa dziennie, potem trzy i tak coraz więcej, do tego mieszał inne alkohole w zależności co miał pod ręką. No cóż zaczęło mnie to irytować i w momencie kiedy zwróciłam mu uwagę, że za dużo i za często w domu gości alkohol stwierdził, że on takiego problemu nie widzi a ja się czepiam kolejnej jego przyjemności i nie da się uwiązać na łańcuchu. Coraz częściej pojawiały się spory, najpierw takie delikatne wymiany zdań, potem były kłótnie a następnie awantury, którym przyglądała się jego matka. W pewnym momencie pił około 7-8 piw dziennie, przepijał kasę a kiedy nie miał za co pić pożyczał od znajomych, brał kredyty i w końcu zaczął byc niewypłacalny. kiedy nie było pieniędzy na rachunki nie był to dla niego większy problem, przecież zapłacimy za miesiąc i tez nic sie nie stanie, jednak brak funduszy na alkohol był dużym problemem. Napożyczał kasę i nie miał z czego oddać, pojawili się komornicy z banków. Szukał wymówek aby móc się napić tłumacząc samemu sobie, że to nie jest alkoholizm tylko odreagowanie stresu. Mając ojca alkoholika nie chciałam mieć partnera z tym problemem, zmarnowałam 7 lat na walkę z wiatrakami. Straciłam kontakt z moją rodziną, ze znajomymi i pozostałam sam na sam z problemem. Teraz staram się nadrobić ten czas, ale nie jest to takie łatwe więc nie warto wchodzić jakiekolwiek związki z osobami uzależnionymi. Jedyne czego żałuję, to fakt, że wpływałam na jego "miłość" do marihuany, po tym nie był agresywny.
28-03-2012 14:04
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ishtaria Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 0
Post: #5
RE: co mam robic?
Nie chodzę na terapię i pewnie dlatego tak dużo czasu zajęło mi przyswojenie prawdy na temat naszego "udanego" związku, odeszłam od niego 2 miesiące temu, jednak od powiedzenia, że to koniec a do uzyskania spokoju jest długa droga, on nie może pogodzić sie z rozstaniem i na początku obwiniał moją matkę o to, że nie jestesmy już razem, potem swoją a teraz obwinia mnie. Nigdy nie przyznał się do tego, że ma problem z alkoholem a kolejne awantury tylko powiększały przepaść między nami. Podjęcie decyzji o odejściu nie było łatwe i jedyne co mogłabym poradzić innym w podobnej sytuacji to, to że kiedy pojawiają się pierwsze symptomy o uzależnieniu radykalnie ucinajcie znajomość, ponieważ alkoholik rzadko przyzna sie, że nim jest a jeśli nawet to zrobi to prędzej czy później zmieni front. Zostaniecie z tym problemem sami i ciężko będzie się z tego uwolnić. A miłość zacznie stopniowo przeradzać się w nienawiść i może dojść do tragedii.
28-03-2012 14:48
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ishtaria Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 0
Post: #6
RE: co mam robic?
Myślałam o terapii, jednak nigdy nie odważyłam się pójść do specjalisty. Nauczyłam się radzić sobie jakoś z moimi problemami, no cóż kiedy zakończyłam swój związek i teoretycznie uwolniłam się od kłopotu zaistniał następny problem a mianowicie z moim ojcem. Od kilku dni przebywa w szpitalu dają mu jakieś psychotropy aby nie cierpiał z powodu braku alkoholu we krwi, ale kiedy wypiszą go wróci na ulicę. Co z tego, że on się przyznaje do tego, że jest alkoholikiem skoro nie chce zrobić nic, aby z tym skończyć. Wiem, że nie da się pomóc komuś, kto nie chce takiej formy pomocy. Odwyk? Po co? Przecież jemu jest dobrze z tym. To nic, że wygląda jak chodzący trup, że żebrze pod marketem, śpi pod chmurką, liczy sie tylko to, aby udało sie nazbierać na bełta i fajki. Wpuszczając go do domu możesz liczyć się ze zniknięciem wartościowych rzeczy oraz kasy z portfela. Do schroniska nie pójdzie, ponieważ trzeba być trzeźwym. Jedynym rozwiązaniem jest olać go i zapomnieć o jego istnieniu, kiedys moja matka chciała zmusić go do leczenia, lekarz przepisał mu jakieś tabletki, które znajdowałam za meblami. On ma gdzieś uczucia innych ludzi liczy się tylko alkohol. Nie wiem po co poszłam do niego do szpitala. Nawet mnie nie poznał, jedyne emocje jakie okazał to płacz za brakiem papierosów i alkoholem. Chciałabym mu pomóc, ale jestem bezsilna.
28-03-2012 15:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ishtaria Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 0
Post: #7
RE: co mam robic?
Niestety łatwiej jest pomagać innym niż sobieSmile zdaję sobie sprawę z faktu, że terapia by mi pomogła, ale nie mieszkam w dużym mieście i o taka konkretną pomoc jest ciężko. Dlatego alternatywną terapią są takie fora, jak to. Mało pocieszające, ale dobrze jest wiedzieć, że z podobnym problemem borykają się także inni.
28-03-2012 16:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  współuzależnienie wszystko o nim napisano, a i tak nie wiadomo co robić- pomóżcie lenti 2 4,998 19-12-2011 00:32
Ostatni post: lenti

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości