Aktualny czas: 29-03-2024, 12:04 Witaj! (LogowanieRejestracja)

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pierwsze kroki
Autor Wiadomość
amistad79 Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 2
Dołączył: May 2012
Reputacja: 0
Post: #1
Pierwsze kroki
Witam, jestem osoba raczkująca na takich forach ale szukam pomocy gdzie tylko mogę, ponieważ jest za mną coraz gorzej
hm... zacznę od początku, byłam w związku 6 lat z facetem trochę młodszym odemnie. Wszystko było oki to pewnego momentu, ostanie półtora roku to były regularne kłótnie choć nie tego nie można nazwać kłótnia to było piekło, mniejwiecej co dwa tygodnie powtarzała się przemoc fizyczna partner bil i poniżał mnie na oczach 5 i 17 syna ten młodszy jest ze związku z nim potrafił mnie złapać za włosy i wywlec na korytarz nie ważne czy byłam na bosy czy ubrana ... nie wspomnę tu o podbitych oczach, sinikach i innych rzeczach. Naj większa krzywda jest we mnie ... wypracował we mnie takie poczucie winy ze sama ze sobą nie potrafię żyć moje poczucie własnej wartości jest poniżej krytyki, tłumaczyłam sobie ze robię coś źle dlatego dostaje, on zawsze mi mówił mogłam nie krzyczeć mogłam nie zaczynać kiedyś poskarżyłam się jego mamie ze mnie bije i wiecie co usłyszałam.............ze widocznie sobie na to zasłużyłam ręce mi opadły wiec zaczęłam to znosci już bez szukania pomocy .... wreszcie 29 listopada mój oprawca wyniósł się mówiąc ze on ma dość, a ja nagle zamarłam tak jak by cześć mnie umarła, strasznie to przeżyłam ...

i zaczęłam sobie zadawać pytanie co jest ze mną nie tak powinnam się cieszyć ze go nie ma ... mam spokój cisze a ja co ... a ja wpadłam w depresje po jego odejściu minęło pól roku a ja nadal jestem wrakiem człowieka, żyje jak zombi wyrobione poczucie winy, bardzo niska samo ocena zerowe poczucie własnej wartości... tęsknię za nim brakuje mi go Ludzie co jest ze mną nie tak!? Zycie z takimi emocjami stało się niedo zniesienia zaczęłam myśleć o odebraniu sobie życia, ale nie mam dość odwagi by to zrobić 1 maja pojawił się znów, po rozmowach doszliśmy do wniosku ze damy sobie szanse i co ?! i nic zaufałam, uwierzyłam a on potraktował mnie jak śmiecia... zrobił mi awanturę o kilka telefonów do niego których on nie odebrał i bodajże 3 SMS-y a mnie jak by kto w pysk dal poczułam się taka malutka i nic nie warta oszukał
mnie i ....... on jest jak trucizna jak jad który jest w każdej komórce moje ciała a ja nie mam sil z nim walczyć truje mnie a ja czuje się gnije od środka ... umieram na własne życzenie, chce się wyleczyć uwolnić sie od tego bo inaczej stanie sie coś złego ..... muszę[/b][/font]

Tamten wątek podzieliłam i założyłam ci osobny temat. Wątek który napisałaś dotyczył zupełnie innej sprawy innej osoby. Zazwyczaj robi się tak, że się zakłada nowy temat, a nie dopisuje osobną sprawę do niepasującego tematu. //Michu
12-05-2012 07:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
amistad79 Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 2
Dołączył: May 2012
Reputacja: 0
Post: #2
RE: Pierwsze kroki
tak, wiem jestem już zapisana do psychologa oraz na konsultacje do psychiatry, wiem także ze długa droga przedemna i zapewne nie raz upadnę, ale myślę ze terapia pomoże mi się udźwignąć, lub przynajmniej spowoduje iż znajdę w sobie sile by to zrobić bardzo się boje czy znajdę w sobie dość siły by stawić temu czoła
12-05-2012 11:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Elżbieta Kalinowska Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 154
Dołączył: Jan 2011
Reputacja: 0
Post: #3
RE: Pierwsze kroki
(12-05-2012 07:58)amistad79 napisał(a):  /.../

i zaczęłam sobie zadawać pytanie co jest ze mną nie tak /.../
Ludzie co jest ze mną nie tak!? /.../, chce się wyleczyć uwolnić sie od tego bo inaczej stanie sie coś złego ..... muszę

w sumie jesteś na dobrej drodze, masz umówione spotkania ze specjalistami, sporo determinacji do zmiany w sumie tylko jeszcze cierpliwości potrzeba Wink
Jeśli chcesz możesz zacząć swoje zmiany od teraz, od czegoś co może jest bardzo drobną zmianą ale myślę, że znaczącą - mam na myśli to jak mówisz o sobie, jak się do siebie odnosisz. Zobacz, wyjęłam z Twojej wypowiedzi to co mam tu na myśli. Kiedy mówisz "co ze mną jest nie tak" dajesz samej sobie bardzo negatywny komunikat. Nie próbujesz sobie dać zrozumienia w tej sytuacji, fundujesz natomiast odrzucenie samej siebie - przynajmniej tej części twojego "JA" które decyduje o przywiązaniu do tego raniącego mężczyzny. Zatem to co możesz zrobić już od teraz dla samej siebie, to zacząć pytać siebie (tę część JA która mówi "bez niego nie ma już życia") co ważnego jest w tym związku. Nie mówić "to co robię jest bezsensu" tylko pytać samą siebie "jaki jest w tym sens". To może być trudne, ale warto to zrobić, bo to może pomóc ci uświadomić sobie, swoje własne motywy, lepiej zrozumieć samą siebie. Twój wysiłek włożony w rozumienie samej siebie, zaprocentuje zmianą w poczuciu własnej wartości.

Zobacz jak przestać kręcić się w kółko i zacząć szukać rozwiązań. KLIKNIJ >>>
23-05-2012 09:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ivona Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 4
Dołączył: May 2012
Reputacja: 0
Post: #4
RE: Pierwsze kroki
"(...)powinnam się cieszyć ze go nie ma ... mam spokój cisze a ja co ... a ja wpadłam w depresje po jego odejściu"

Bo tak jest. Ci ludzie uzależniają nas od siebie. Krok po kroku przestajemy prowadzić własne życie i wszystko zaczyna się kręcić wokół niego, a inne sprawy zaniedbujemy i kiedy on odchodzi, nie mamy się gdzie podziać, boleśnie odczuwamy pustkę, którą on wypełniał. Przechodziłam to nieraz. Jedyne co możemy zrobić to zacząć coś robić w swoim życiu, choćby na siłę. A na przyszłość - nie wyzbywać się wszystkiego, zachować coś swojego, wtedy zawsze jest do czego wrócić po odejściu od niego. Masz dzieci, one pomogą wypełnić Ci życie i musisz mieć ludzi wokół siebie. Ja teraz jestem w trudnej sytuacji, bo znów zostałam z niczym, ale wiem co trzeba zrobić - trzeba czymś wypełnić swoje życie, czymś wartościowym.
30-05-2012 00:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
grazynka03 Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 30
Dołączył: Sep 2012
Reputacja: 0
Post: #5
RE: Pierwsze kroki
(12-05-2012 11:52)amistad79 napisał(a):  tak.................. przynajmniej spowoduje iż znajdę w sobie sile by to zrobić bardzo się boje czy znajdę w sobie dość siły by stawić temu czoła

Życzę powodzenia wiem że zmienisz swoje myślenie , swoje życie jesli tylko mocno tego chcesz...............................
15-09-2012 16:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
queen Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 19
Dołączył: Aug 2013
Reputacja: 0
Post: #6
RE: Pierwsze kroki
Tez życzę powodzenia z tym wszystkim. daj znać jak idzie.

Bo tutaj jest jak jest, po prostu.
23-09-2013 11:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości