Aktualny czas: 19-04-2024, 21:16 Witaj! (LogowanieRejestracja)

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Szukam zrozumienia i pomocy.
Autor Wiadomość
myszkamiki Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 1
Dołączył: Oct 2011
Reputacja: 0
Post: #1
Szukam zrozumienia i pomocy.
Witam.
Niedawno dowiedziałam się, że jest coś takiego jak DDA i że moje problemy mogą być z tym związane.
W moim życiu zawsze obecny był alkohol.
Pili rodzice. W wieku 15 lat zaczął popijać brat, w jego ślady poszła siostra (też szybciutko zaczęła). Ja też piłam, tyle że zaczęłam póżniej (20l).
Przy imprezach rodzinnych piliśmy z rodzicami.
Mi osobiście nikt z otoczenia nigdy by nie zarzucił, że jestem pijaczką czy alkoholiczką, ale w pewnym momencie zrozumiałam że coś jest nie tak.
Wychodziłam ze znajomymi posiedzieć w pubie przy soczku, podchodziłam do baru i do stolika szłam z piwem, a nazajutrz pobudka o 5 do pracy. Jeśli sobie postanowiłam dziś na dysce nie piję, nie piłam i też bawiłam się świetnie potrafiłam bawić. ale coś mi podpowiadało, że muszę się mieć na baczności gdyż jestem w grupie ryzyka, mam to we krwi, matka piła również wtedy gdy mnie karmiła piersią. Potrafię wlewać w siebie wódkę bez popicia, od zawsze tak potrafię. Piłam na umór, szłam do pracy na kacu, po krótkich drzemkach, robiłam rzeczy których żałowałam. Cud,że nic złego mnie wtedy nie spotkało.
Dziś piję sporadycznie, jakieś piwko na pół z mężem do obiadu, lampka wina, chociaż jak jest alkohol w domu to codziennie tyle że w małych ilościach. Musi być dobre i lekkie.
Myślę że to przez męża, czuję, że to on bardziej kontroluje moje picie niż ja. Nie lubię kiedy mówi, że coś mi już jest. Wstydzę się przed nim.
Przez dwa lata karmiłam córkę piersią i wtedy nigdy mi nie zaszumiało w głowie, choć nie mogę powiedzieć żebym nigdy się nie napiła łyczka czegoś alkoholowego. A ostatnio chorowałam i musiałam brać dużo leków przeciwbólowych i ta radość po odstawieniu, że mogę sie napić kieliszek winka.
Ostatni raz byłam w stanie upojenia alkoholowego jakieś 5 lat temu, gdy poznałam męża. Wydaje mi się, że nie piję z poczucia obowiązku, że muszę być zawsze ok dla córki, za którą czuję się odpowiedzialna. jest dla mnie najważniejsza, musi mieć lepsze dzieciństwo niż ja.
Jestem słaba psychicznie.
Mam też problem z bratem, który idzie na dno przez alkohol.
u siostry tez nie najlepiej, tyle że tam się pije kulturalniej. Tata choruje i nadal pije, a każdy telefon od rodziców pózną porą mnie paraliżuje. Boję się niechcianych wiadomości.
Ręce mi opadają, a zamartwiając się o nich czasami zasnać nie mogę.
Nie wiem jak im wszystkim uświadomić NASZ WSPÓLNY PROBLEM, żeby ich nie stracić, żeby się nie odsunęli ode mnie, bo i tak nie mamy świetnego kontaktu.
Chyba się za bardzo rozpisałam.
Bardzo się cieszę, że Was znalazłam, bo nie mam nikogo z kim mogłabym o tym pogadać.
Pozdrawiam wszystkich na forum.
07-10-2011 11:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości