Strona główna
Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Wersja do druku

+- Strona główna (http://www.leczmy-alkoholizm.org/forum)
+-- Dział: Tematyczne (/Forum-tematyczne)
+--- Dział: Dorosłe dzieci alkoholików (/Forum-dorosle-dzieci-alkoholikow)
+--- Wątek: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć (/Thread-rozpoznawanie-wlasnych-emocji-uczuc)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 11-06-2011 14:04

Rozumiem i bardzo chcę się od tego oderwać, ale to bardzo trudne na razie. Zwłaszcza, jeżeli np. ojciec wczoraj ciągle za mną łaził i mówił różne przykre rzeczy na mamę, aż w końcu powiedziałam, że nie powinien ze mną rozmawiać na takie tematy i powinien wiedzieć, o czym się nie rozmawia ze swoim dzieckiem. No ale to ja mam wszystko zrozumieć :/
Nie wiem, czy jedynym wyjściem, jest moja ignorancja i nie odzywanie się?
A naprawdę jest źle w domu :/
Wiem, że nie zmienię ani jego, ani z tą wiedźmą nic nie zrobię, ale problem w tym, że ja już nie wiem, jak żyć i zachowywać się w tym domu :/


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 11-06-2011 14:16

Nie chcę zostawiać mamy samej :/
muszę to jakoś ogarnąć...


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 11-06-2011 14:17

Będzie Ci mycho bardzo ciężko w domu wytrzymać, bo wciąż uczucia kipią, a wszyscy, którzy je wywołali są pod ręką i w dodatku dalej złoszczą, denerwują. Dlatego tak ciężko jest poradzić Ci coś mądrego. Najlepszy byłby wyjazd gdzieś, ale o tym już rozmawiałyśmy...


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 12-06-2011 16:05

Ojciec mi wczoraj powiedział, że to, co się ze mną dzieje, to mu "lata koło h..." i że ja podcinam rękę, która mnie karmi. Kazałam mu wyjść z mojego pokoju. Przepraszam, za drastyczność cytatu, ale tak było naprawdę. Może to i dobrze, że wreszcie to powiedział; może dzięki temu łatwiej mi będzie się pozbierać i zacząć wreszcie żyć.


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 12-06-2011 17:55

Zastanawiam się mycho, co takiego chciałaś ojcu przekazać zanim Ci powiedział to wszystko i po co chciałaś to zrobić?


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 13-06-2011 19:58

(12-06-2011 17:55)Alex napisał(a):  Zastanawiam się mycho, co takiego chciałaś ojcu przekazać zanim Ci powiedział to wszystko i po co chciałaś to zrobić?

Właśnie to było tak, że ja siedziałam sobie w kuchni i piłam herbatę. Przyszedł i zaczął mówić różne rzeczy na mamę. Ja nie chciałam tego słuchać, więc poszłam do pokoju. Ale przyszedł za mną i dalej swoje. W końcu kazałam mu wyjść, bo już nie mogłam.
Wczoraj było znowu to samo, tylko jeszcze gorzej. Na dodatek znowu dostałam tych kołatań serca i wystraszyłam się tego bardzo, bo serce mi waliło okropnie i robiło mi się ciemno przed oczami. Mówił okropne rzeczy na mamę i na mnie. W końcu nie wytrzymałam, spakowałam się, a mama zawiozła mnie do rodziny. Posiedzę tu trochę, odpocznę, uspokoję się, doczekam do pierwszej wizyty na terapii i może terapeutka jakoś mi podpowie, co robić i jak sobie radzić z tym wszystkim.


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 13-06-2011 20:02

(13-06-2011 19:59)Michu napisał(a):  Czyli teraz nie jesteś w domu?

Nie, jestem u cioci. Nie mogłam tego wytrzymać. No i te kołatania znowu mam i duszności :/


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 13-06-2011 23:24

Bardzo się cieszę mycho, że mogłaś wyjechać. Jak długo będziesz mogła tam posiedzieć? Zdecydowanie potrzebujesz spokoju, a atmosfera w domu nie sprzyja wychodzeniu z nerwicy.


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 14-06-2011 17:30

Z jednej strony jest dużo lepiej, bo jest taki błogi spokój, cisza, zupełnie inna atmosfera; nawet dzisiaj zjadłam śniadanie i dwudaniowy obiad bez leków na żołądek Smile miałam dzisiaj jeden atak paniki (zaczęło mnie skręcać, mdlić i kręciło mi się w głowie), ale szybko odegnałam myśli o tym, żeby się uspokajać i w to miejsce próbowałam akceptacji lęku i myślałam "no ok, w końcu ta panika zawsze mija, trochę mnie zmęczy i przejdzie" i jakoś mijało Smile faktycznie to najlepszy sposób. Zrobiło mi się tylko smutno, że miałam to już w zasadzie za sobą, ale przez ostatnie wydarzenia wszystko wróciło :/ Jutro pierwsza sesja terapeutyczna i nadzieja na lepsze. Jest jednak druga strona medalu - będąc tutaj, myślę o mamie i martwię się, co ojciec wyrabia w domu, bo uwierzcie mi, że jemu zwyczajnie odbiło :/ poza tym on w ogóle teraz nie je; w zamian pije rano kawę a potem cały dzień chleje wódę :/


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 14-06-2011 17:36

Mama poradzi sobie bez Ciebie. Zajmij się sobą, to Ty teraz potrzebujesz pomocy. Terapeutka nie uleczy Cię po kilku sesjach, ona też nie wniesie w Twoje życie spokoju i stabilizacji, którego potrzebujesz już, teraz, natychmiast. Zajmij się sobą, a jak będziesz czuła się dobrze, to wtedy możesz pomyśleć o innych.