Strona główna
DDA w związkach - Wersja do druku

+- Strona główna (http://www.leczmy-alkoholizm.org/forum)
+-- Dział: Tematyczne (/Forum-tematyczne)
+--- Dział: Dorosłe dzieci alkoholików (/Forum-dorosle-dzieci-alkoholikow)
+--- Wątek: DDA w związkach (/Thread-dda-w-zwiazkach)

Strony: 1 2 3 4 5 6


RE: DDA w związkach - Alex - 29-05-2011 19:41

Smile
Mam wrażenie, że dziś to w ogóle jakiś ważny dzień będzie Wink

Pisałaś wcześniej, że jesteś pod wrażeniem naszej cierpliwości. A ja jestem pod wrażeniem tego jak cierpliwie znosisz frustrację, w którą Cię nieustannie wprowadzam i chociaż mogłabyś mi powiedzieć: odwal się ode mnie, to nie robisz tego lecz pomimo kipiącej złości piszesz dalej.


RE: DDA w związkach - mycha88 - 29-05-2011 19:46

Bo zdaję sobie sprawę, że nawet z tej frustracji może wyjść coś dobrego. Wiem, że jak się zezłoszczę to mogę coś palnąć i to może być kluczowe czasem, a poza tym taka dyskusja często wiele wnosi do sprawy. Piszę dalej, bo wiem, że zawsze coś fajnego potrafisz doradzić Smile i nawet jeżeli się w czymś ostro niezgadzamy, to wierzę, że w efekcie i tak wyjdzie nam coś z tego fajnego. Czasem tylko się boję, żebyś nie poczuła się dotknięta, no ale mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że moim zamiarem nigdy nie było, nie jest i nie będzie sprawienie Ci przykrości. To tylko czasem te emocje, a jest tutaj też szansa i okazja do nauki dobrego wyrażania tych emocji i korzystania z ich wskazówek Smile
"kipiąca złość" - to aż tak widać? Tongue oj oj oj Wink


RE: DDA w związkach - Alex - 29-05-2011 19:49

Te emocje są zrozumiałe. I wiesz co, jakbyś w tym wszystkim powiedziała mi nawet w końcu: odwal się, to chyba bym się nie pogniewała. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego co się w Tobie teraz dzieje i w jak ogromne mrowisko wsadzam kij Wink


RE: DDA w związkach - mycha88 - 29-05-2011 19:50

Cieszę się bardzo, że tak wiele rozumiesz i że tak wielką wyrozumiałość masz dla mnie. Wielkie mrowisko, wielkie, ale czasem mam ochotę sama poprosić o wsadzenie w nie tego kija, bo jakoś zawsze na koniec wychodzi na to, że warto było Smile czasem warto podejmować to ryzyko.


RE: DDA w związkach - romanj522 - 03-06-2011 15:41

Ja też uważam że warto podejmować to ryzyko bo chociażby przysłowie "Nie róbmy nic- nie będzie nic" świadczy że warto ,i nawet jak się do końca nie uda to jednak ŚLAD POZOSTANIE Shy jak nic nie zrobię to ani śladu ani znaku -dla innych nie pozostanie Idea


RE: DDA w związkach - Kreska - 13-06-2011 21:10

Nie chciałam zakładać nowego wątku, chociaż mój problem nie jest bezpośrdnio związany z tym co było omawiane wcześniej. Mianowicie: nie ja jestem DDA, ale mój chłopak. Jak mogę mu pomóc? Ma niesamowicie niką samoocene, mimo że często mówie mu jak go kocham, jak wiele dla mnie znaczy... Nienawidzi swojej matki, która pije, ale nie wyprowadza się od niej (ma 22 lata), bo boi się, że zostanie wtedy sama i już całkiem się rozpije. Boję się, że kiedyś będzie w stanie tak mnie traktować jak teraz odnosi się do swojej mamy (te wszystkie awantury, nieodzywanie się do niej... i inne rzeczy dla jej dobra typu zabieranie pieniędzy kiedy jest w ciągu). Co mam probić jako pratner takiej osoby? Co mam mu mówić kiedy dowiaduje się, że jego mama znowu się nawaliła??


RE: DDA w związkach - Alex - 13-06-2011 23:16

Nie wydaje mi się Kresko, byś była w stanie sama mu pomóc. On ma duże problemy i z alkoholizmem matki i z samym sobą. Jemu potrzeba specjalisty, to terapia może mu pomóc. Ty możesz go jedynie wspierać.


RE: DDA w związkach - Kreska - 14-06-2011 07:01

Łatwo powiedzieć, tylko jak zaciągnąć taką osobę na leczenie? Przede wszystkim trzeba leczyć jego matkę, ale ona oczywiście nie chce się zgodzić na terapię. Myślę, że terapia to byłaby ostateczność. Z resztą rozmowa z terapeutą trwa godzinę, może więcej (mniej?). Uważam, że mogę mieć na niego zdecydowanie większy wpływ niż jakaś obca osoba.
Poza tym, jeśli to możliwe chciałam się zapytać, jak mam reagować na jego cechy związane z dda? Ignorować je? Próbować z nimi walczyć?


RE: DDA w związkach - Alex - 14-06-2011 12:54

Czyli chciałabyś być jego terapeutką... A nie wolałabyś być po prostu jego dziewczyną? Wink Tak byłoby chyba zdrowiej, bardziej po partnersku... Twój chłopak jest współuzależniony, nie tylko DDA. W dziale współuzależnienie znajdziesz ciekawe informacje.

Poza tym, jeśli to możliwe chciałam się zapytać, jak mam reagować na jego cechy związane z dda? Ignorować je? Próbować z nimi walczyć?
Dziwnie to zabrzmiało i aż nie wiem co Ci powiedzieć. On JEST DDA, więc musiałabyś go całkiem zignorować Wink Może gdybyś napisała o czymś konkretnym, łatwiej byłoby coś Ci doradzić.


RE: DDA w związkach - mycha88 - 14-06-2011 17:47

(14-06-2011 07:01)Kreska napisał(a):  Uważam, że mogę mieć na niego zdecydowanie większy wpływ niż jakaś obca osoba.
Poza tym, jeśli to możliwe chciałam się zapytać, jak mam reagować na jego cechy związane z dda? Ignorować je? Próbować z nimi walczyć?

Mimo najszczerszych chęci nie możesz być jego terapeutą, bo nie będziesz po prostu obiektywna, a i Twój chłopak będzie Twoje rady odbierał jako stronnicze i wywołane nie faktycznym stanem rzeczy, ale np. Twoim złym humorem w danym dniu, albo cechami Twojej osobowości. Pomoc wykwalifikowanego terapeuty - tego tutaj potrzeba naprawdę. Ty możesz wspierać swojego chłopaka w dążeniu do zmian, ale nie sądzę, żebyś była w stanie sama mu pomóc. Niestety, ale sama miłość bliskich osób nie wystarczy, żeby DDA poradził sobie ze szkodliwym wpływem cech jego syndromu.
Jak reagować? To właśnie zależy, co masz konkretnie na myśli. Na to pytanie chyba nie da się tak ogólnie odpowiedzieć. Dziewczyny wyżej dobrze napisały, że musisz napisać nam trochę szczegółowiej o co chodzi.