Strona główna
Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Wersja do druku

+- Strona główna (http://www.leczmy-alkoholizm.org/forum)
+-- Dział: Tematyczne (/Forum-tematyczne)
+--- Dział: Dorosłe dzieci alkoholików (/Forum-dorosle-dzieci-alkoholikow)
+--- Wątek: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć (/Thread-rozpoznawanie-wlasnych-emocji-uczuc)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 11-05-2011 13:03

Z tą energią cudzych emocji, to przypomniało mi się jak nie tak dawno miałam właśnie taką sytuację. To było jakieś nieporozumienie w rozmowie i pamiętam jak odwróciłam się i właśnie wtedy z wielką intensywnością poczułam złość tej osoby, aż miałam ochotę skulić się w sobie.

Ja też czasami myślę, że najlepiej czuję siebie kiedy jestem sama. W kontakcie z drugim człowiekiem nie dość, że czuję jego emocje, a nie swoje własne, to jeszcze pewnie nawykowo tłumię to, czego nie wolno mi było w domu okazywać. Jest jakiś sposób na to wszystko?


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 11-05-2011 13:12

(11-05-2011 13:03)Alex napisał(a):  (...) pamiętam jak odwróciłam się i właśnie wtedy z wielką intensywnością poczułam złość tej osoby, aż miałam ochotę skulić się w sobie.
(...) Jest jakiś sposób na to wszystko?

Kiedy ktoś jest na mnie zły, to też zauważam, że się zginam, kulę w sobie. A jak ktoś krzyczy, to mrugam oczami, jakby każde słowo spadało na moją powiekę. To tak samo, jak pada deszcz i krople (por. słowa wykrzyczane) spadają na powieki, to też się mruga.

Jakiś sposób? Ja go niestety jeszcze nie znalazłam :/
Czasami mam tylko takie przebłyski, że przestaję panicznie przytakiwać, zawieszę się jakby, zastanowię i nagle mówię "nie, właśnie, że nie, ja się z tym nie zgadzam, mnie się to nie podoba" itp.


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 12-05-2011 01:58

Ja wiem! Mycha, my się musimy spotkać i po-przebywać ze sobą dłużej. Ja będę Tobie mówiła co czujesz, a Ty mi Big Grin
-mycha: Alex, odczuwasz właśnie żal
-Alex: zakuło mnie pod łopatką - dobra, mam to, żal=kłucie pod łopatką Big Grin

A odnośnie złości tej osoby z poprzedniego posta, to ja ją poczułam na swoich plecach... To nie jest normalne, to jest paranormalne Undecided


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 12-05-2011 12:34

Tak i zamiast pytać "co u Ciebie?" będziemy pytać siebie "powiedz mi, co u mnie" Big Grin


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 12-05-2011 15:56

Przypomniałam sobie coś. Pamiętam jak jakiś czas temu rozmawiałam z przyjaciółką o mojej matce, o tym, że mnie rani i ona zapytała: ale jak było do tej pory, jak do tej pory to znosiłaś? Ja jej odpowiedziałam, że nie wiem jak było, bo tak jakby byłam wtedy inną osobą. I wczoraj przypomniałam sobie, że ja jednak coś czułam jak mnie raniła. Czułam zawsze jakieś takie ukłucie w klatce piersiowej i starałam się jak najszybciej tego nie czuć. I udawało się, za sekundę nie czułam już nic.
Przypomniało mi się również coś innego. Kiedyś była taka sytuacja, że ktoś mnie bardzo zranił - powiedział coś, co było nożem w plecy. A ja nie poczułam absolutnie nic, udałam, że nic się nie stało. O tym, że zostałam zraniona, dowiedziałam się po 2 dniach - dopiero wtedy to poczułam z caaaałą siłą... Jakie to upokarzające...


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 12-05-2011 21:24

Może masz taki mechanizm obronny, który nie pozwala Ci od razu dostrzegać, że ktoś Cię zranił w danym momencie? Może dopiero kiedy ta obronna zbroja na chwilę opada, dociera to do Ciebie i wtedy dostrzegasz i rozumiesz w pełni to, co się stało?


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 12-05-2011 21:45

Bezspornie mam taki mechanizm. Rzecz w tym, że ja go już nie chce Undecided
Kiedyś miałam jeszcze drugi fajny mechanizm do towarzystwa tego, o którym napisałam. Jak ktoś mnie zranił, to najpierw nie czułam nic, a potem natychmiast, odruchowo starałam się być jeszcze bardziej miła dla tego kogoś. To dopiero poniżenie... Tą drugą reakcję umiem już powstrzymywać na szczęście.


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - mycha88 - 12-05-2011 22:38

(12-05-2011 15:56)Alex napisał(a):  Kiedyś była taka sytuacja, że ktoś mnie bardzo zranił (...) A ja nie poczułam absolutnie nic, udałam, że nic się nie stało.

Może to nie jest do końca tak, że nic nie poczułaś, tylko nie pozwoliłaś sobie na w pełni świadome odbieranie tych uczuć; nie chciałaś pokazać tej raniącej Cię osobie, że zrobiła Ci krzywdę; czułaś, że przyznałabyś się tym sposobem do jakiejś słabości, uległości, podległości.
Tak, jak z tymi lękami - pozwól sobie na przeżywanie, odczuwanie. Powiedz sobie, że przy następnym jakimkolwiek (nie tylko raniącym) kontakcie z drugą osobą, pozwolisz sobie na głębsze odczuwanie uczuć, na ich nazywanie i głośne wyrażanie. Może jest ktoś, z kim mogłabyś poćwiczyć takie nazywanie na głos? Smile
Aha i może spróbuj sobie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego udałaś, że nic się nie stało?


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 12-05-2011 22:51

Mycha, to jest automat, to się odbywa bez mojej wiedzy i zgody, w ułamkach sekund. Ja bardzo nad tym pracuję i pomimo przyzwolenia na przeżywanie wszystkiego, wciąż miewam z tym problem. To nie jest tak, że ja świadomie chcę nie dać czegoś po sobie poznać. Wiem, że to, co piszę może wydać się jakieś dziwne albo głupie. To mi się jakoś wcześnie w życiu ukształtowało i naprawdę mam z tym niemały problem.
W dodatku, wydaje mi się, że to jest tak, że im bardziej coś może zaboleć, tym bardziej ja nie poczuję nic. To jest coś okropnego. Ta sytuacja, którą opisywałam wyżej wiązała się z tym, że jak ja po tych 2 dniach z całą mocą poczułam wypowiedziane przez tego kogoś słowa, to ja już nic nie mogłam zrobić - nie mogłam się obronić, ani powiedzieć jak się czuję. Już nigdy więcej nie miałam kontaktu z tą osobą, a złość wynikająca z tej sytuacji męczyła mnie przez bardzo długo. Bardzo chciałabym żeby coś takiego już nie powtórzyło się w moim życiu.


RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć - Alex - 14-05-2011 13:41

Jestem jakimś emocjonalnym półgłówkiem Undecided Wczoraj miałam spotkanie z pewną osobą. Dziś kiedy myślę o nim, jestem zła i za chiny nie wiem dlaczego Sad Myślę i myślę i nie wiem co było nie tak... Mam czasami tego dość. Jak żyć, kiedy człowiek ze wszystkiego, co go otacza o sobie wie najmniej, siebie najmniej rozumie i potrafi opisać? Od wielu lat ciężko pracuję nad sobą, robię co tylko mogę...