Strona główna
Pomocy. - Wersja do druku

+- Strona główna (http://www.leczmy-alkoholizm.org/forum)
+-- Dział: Tematyczne (/Forum-tematyczne)
+--- Dział: Dorosłe dzieci alkoholików (/Forum-dorosle-dzieci-alkoholikow)
+--- Wątek: Pomocy. (/Thread-pomocy--1050)



Pomocy. - zamkniety - 08-10-2013 00:53

Witajcie.
Mijają lata, dni, miesiące a wraz z każdym dniem mam coraz niższą samoocenę. Za co się nie wezmę po kilku dniach to odstawiam, mam strasznie słomiany zapał. Chcialbym tyle rzeczy zrobić...

Obecnie mam 18 lat. Nie mam żadnych sukcesów, jestem głupawą osobą wśród społeczności w której się obracam. Każdy z nich się czymś interesuję. Nawet jak cos wiem co ich moze zainteresować to jednak boje się tego powiedzieć. Czemu ? Do 12 roku życia chodziłem do logopedy, miałem problemy z wymową. Mówię już ładniej jednak wciąż często ktoś nie potrafi mnie zrozumiec bo za szybko, nie wyraźnie mówie lub po prostu zaczynam się jąkać widząc ich zwrok na mnie... Uświadamiam sobie co przez te 18 lat nauczyłem się tak abym mógł komuś zaimponować... i tu znowu kicha, bo oprócz składania komputerów i grzebania w nich jestem praktycznie beztalenciem. Jestem fajtłapą, często robię głupie, nieprzemyślane rzeczy. Praktycznie cały szkolny dzien to jeden wielki stres.

Do około 14roku życia mieszkałem z ojcem alkoholikiem, nie bił często mimo tego ze był agresywny. Dużo spałem z moja mamą bo nie mogła spać z nim w jednym łóżku. Pamietam duzo scen kiedy moja mama płakała. Mało tego dziadek, wujek też są alkoholikami. Nie mieszkają z nami ale sporo krzywdy wyrządzili mojej mamie. Obecnie mieszkam z moim rodzenstwem i mamą sami. Mam swoj pokoj, komputer praktycznie materialnie jestem ustawiony i pomimo że nie jestem bogaty wystarczy mi to co mam.

Do czego zmierzam, boje się że skoncze jak moj ojciec. Mam przyjaciół, ale jakos nie moge im sie zwierzyć, nikt mnie praktycznie nie rozumie. Od jakiegos czasu staje sie inwidualistą. Na imprezach wyrywam bardzo dużo dziewczyn, ogólnie "kocham je" i wgłębi duszy jestem strasznym lovelasem. Jednak to alkohol jest tym czynnikiem po którym mogę "działać" i czuję że naprawdę żyje...

Czuje że nie jestem normalny oprocz tego jestem strasznie wrażliwy. Kiedyś myslalem ze to wszystko przez marihuane, rzuciłem to jednak nic sie nie zmieniło od tamtej pory. Czasami mysle ze wariuje. Z kazdym leniwym dniem mam coraz niższe samopoczucie...

Czuje sie ktos podobnie ? Przepraszam za błędy - dochodzi 1 w nocy.


RE: Pomocy. - zamkniety - 13-10-2013 01:04

Widzisz tym się różnimy. Ty to masz czasami ja niestety wiem że nie jestem osobą która coś osiągnie w życiu.
Nie którzy rodzą się z wielki zapałem do pracy, potem ambitnie dążą do spełniania swoich celów, a inni po prostu ślizgają się tu i tam i tak im życie mija.


RE: Pomocy. - zamkniety - 21-11-2013 01:01

Minęło sporo czasu i niestety nie uzyskałem odpowiedzi. Opowiem może o relacjach w społeczeństwie. Boję się rozmawiać z ludźmi. Mam pustkę w głowie, jeżeli dyskusja odbywa sie w grupie to ja zawsze tylko słucham. Siedząc przy stole na jakieś rodzinnej imprezie też jestem zamknięty w sobie. Po prostu nie wiem o czym mam rozmawiać, czasami słysze temat który jest mi dobrze znany jednak boje sie nagle wypowiedzieć. Stresuję się, czuję wieczne zmęczenie. Jeżeli z kimś rozmawiam to zapominam słów, które są mi dobrze znane. Mam problemyz budowaniem ich. Coraz częściej mam wrażenie że jestem po prostu chory psychicznie... nie mam nawet o tym z kim porozmawiać mimo tego że mam kilku wiernych przyjaciół.

Niewiem już co mam robić, najgorsze jest to że dopiero po alkoholu czuje się w pełni wyluzowany i potrafię normalnie funkcjonować.