Strona główna
jak pomoc alkoholikowi - Wersja do druku

+- Strona główna (http://www.leczmy-alkoholizm.org/forum)
+-- Dział: Tematyczne (/Forum-tematyczne)
+--- Dział: Uzależnienie od alkoholu (/Forum-uzaleznienie-od-alkoholu)
+--- Wątek: jak pomoc alkoholikowi (/Thread-jak-pomoc-alkoholikowi)



jak pomoc alkoholikowi - fifilinka - 11-06-2011 23:20

jestem pierwszy raz na tym forum, mam nadzieje ze choc troche mi pomizecie,,nie chodzi o mnie a o mojego tate. mam 25 lat i odkad siegam pamiecia on pije mniej lub wiecej, z przerwami dluzszymi lub krtotszymi ale ciagle pije. Od 10 lat jest coraz gorzej i gorzej a teraz to wrecz tragicznie.Ne moieszkam w domu, jeastem z zagranica ale wiem co sie dzieje mama mi mowi,dzis powiedzial ze on wyglada jak menel juz.... ojciec mial 2 zawaly, jak wspominalam zaszywal sie pare razy ale na leczenie nie chce isc . Mama chcew wziasc rozwod ale nie jest to dlsa niej lstwe ale mam juz dosc bo juz ojciec pije codziennie i tylko oiecuje ze pojdzie sie leczyc ale to tylko puste slowa. mama starala sie o przymusowe leczenie ale, naprawde jak to prawo dziala, skoro za kazdym razem on sie wykreca nie stawia sie na sprawy. moze kos wie jak moge mu pomoc jak przekonac zeby sie leczyl alo jak samemu go zapisac i jak pomoc mamie bo ona psychicznie nie wyrabia juz bardzo sie martwie o nia. i jak moze orientujecie sie jak jest z rozwodem z alkoholikoem Rodzice maja wspolny dom na mamy dzialce ale pobudowli razem,czy w razie rozwodu ojciec dostanie eksmisje? Z gory dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam


RE: jak pomoc alkoholokowi - Elżbieta Kalinowska - 12-06-2011 22:49

witaj fifilinka - nie ma takiej możliwości, aby "zapisać" alkoholika na leczenie bez jego zgody. Leczenie alkoholizmu polega na tym, że człowiek uczy się żyć bez alkoholu. Zmienia swój sposób bycia, myślenia na taki, w którym alkohol nie ma racji bytu. Tego się nie da zrobić bez jego woli i zgody. Można zostać doprowadzonym przez policję do ośrodka leczenia uzależnień ale to nie jest więzienie i nikt go siłą trzymać nie będzie. Jak się zaprze i nie będzie chciał się leczyć, to z leczenia nic nie będzie.
Ciekawe jest to, że on się "zaszywał" - to pokazuje, że jednak czuł, że z tym piciem jest coś nie tak. Można się zastanowić nad tym, w jaki sposób rodzina się wtedy przyczyniła do tego "zaszycia" i co z tego może zrobić dziś. Co wtedy przekonało.
Jeśli chodzi o rozwód to przebiega on tak jak każdy inny - trzeba udowodnić rozpad więzi małżeńskiej i podzielić majątek - to może być dość kłopotliwe, nie sądzę, aby wraz z rozwodem on dostał nakaz eksmisji, bo dom w połowie jest jego i ma prawo tam mieszkać. Pewnie by musieli jakoś ten dom podzielić, zainstalować oddzielne liczniki na media. Albo żona "spłaci" część należącą do męża i stanie się właścicielką całości. Trzeba by dopytać prawnika - przy gminnych ośrodkach pomocy społecznej są takie Punkty Informacyjno Konsultacyjne, w których mogą być prowadzone bezpłatne porady prawne dla osób z rodzin z problemem alkoholowym (również są tam psychologiczne konsultacje)

Więcej na temat pomagania osobom pijącym (w tym też o procedurach sądowego zobowiązania do leczenia) można poczytać tu: http://ekalinowska.pl/czy-mozna-zmusic-alkoholika-do-lecznia


RE: jak pomoc alkoholikowi - mase - 26-01-2012 20:29

Ja jestem DDA, on jest alkoholikiem. Nie przyznaje się przed sobą. Czasem ma przebłyski, ale szybko je tłumi. Wiem, że nic nie mogę zrobić. Znowu jestem załamana. Od 6 miesięcy chodzę na terapię. Doszłam do etapu, że powinnam wyjść z tego związku. Problem polegał na tym, że nie umiałam. Po ostatnim spotkaniu zmiękłam i już nie chciałam nic zmieniać. Mechanizmy zadziałały jak trzeba, wszystko wyparłam. Terapeuta wczoraj mi trochę namieszał, chociaż starałam się go nie słuchać i dzisiaj już jestem przybita. Przeraża mnie to, że mój partner pije, że nie chce się leczyć, że nie widzi problemu. Jak mam go zostawić? Boję się, że zniszczy sobie życie. Boję się, że ja bez niego sobie nie poradzę. Nie mam siły już z tym wszystkim walczyć. Teraz jestem skołowana. Jeszcze tydzień temu wiedziałam, że nie chcę go zostawić, ponieważ boję się samotności. Mój terapeuta mówi, że wypieram wszystko bo nie chcę cierpieć. Pewnie ma rację. 4 dni byłam szczęśliwa. Przez 4 dni nie widziałam tego, że pije. A teraz znowu wróciła świadomość. Odejść nie mam siły. Pomóc mu nie mogę. Nie wiem już co mam ze sobą zrobić. Dodam jeszcze, że pije codziennie, po kilka piw. Zachowuje się tak jakby nic nie wypił, przez co mój mózg wysyła mi sprzeczne sygnały i na bieżąco nie potrafię sobie uświadomić problemu. Dopiero na terapii odzyskuję rozum. Planuję z nim niedługo porozmawiać o leczeniu. Już raz próbowałam i skończyło się to fiaskiem. Obejrzałam filmik na stronie jak pomóc osobie uzależnionej. Gdyby jednak ktoś miał jeszcze jakieś wskazówki to proszę o pomoc. Mój partner ma bardzo silne mechanizmy obronne. Ucieka przed jakąkolwiek wiedzą, która by go mogła zdołować. Od razu ją odrzuca i zapomina. Wszelkie strony związane z problemem alkoholowym omija z daleka.