Strona główna
Droga alkoholika do decyzji o leczeniu - Wersja do druku

+- Strona główna (http://www.leczmy-alkoholizm.org/forum)
+-- Dział: Tematyczne (/Forum-tematyczne)
+--- Dział: Uzależnienie od alkoholu (/Forum-uzaleznienie-od-alkoholu)
+--- Wątek: Droga alkoholika do decyzji o leczeniu (/Thread-droga-alkoholika-do-decyzji-o-leczeniu)



Droga alkoholika do decyzji o leczeniu - Elżbieta Kalinowska - 13-06-2011 10:42

Opublikowałam artykuł o tym jak powstaje decyzja alkoholika odnośnie podjęcia leczenia. http://www.swiatproblemow.pl/2011_05_2.html

Jestem ciekawa jak osoby, które rzeczywiście mają doświadczenie uzależnienia odbierają ten tekst. Jakby ktoś chciał się podzielić swoimi odczuciami to zapraszam.


RE: Droga alkoholika do decyzji o leczeniu - romanj522 - 16-06-2011 22:55

No cóz ,znów po prawie ciemku piszę więc proszę wybaczyć "literówki"
Pani Elu Adminko kochana przez nas forumowiczów w 50% zgadzam się z Panią ,pozostaje jeszcze do roswiązania problem głodu alkoholowego,i to tie jest temat na poemat -proponuj ę eksperyment -ile dni wytrzyma Pani bez jedzenia aż głód zmusi Panią żeby ukraść nie GADŻET tylko COŚ CO DA SIĘ ZJEŚĆ ???
Ja mam styczność z alkoholikami i na 100% nie byli degeneratami i nie są daję słowo ,dlatego moja prośba do Pani Pani Elu zniwelować ten GŁÓD ALKOCHOLU" który jest kluczem leczenia a na tel płaszczyźnie budować resztę.
Obecnie AA b ???Smile to jak KASZPIROWSKI
Ja obecnie jestem w leczeniu "skojarzonym" i po prawie 20-tu latach picia i "MĘCZARNI jestem jak BOGA MOJEGO KOCHAM zaskoczony-jest skuteczne .to leczenie SKOJARZONE.
Najważniejsze na dzisiaj że dzięki "farmacji" nie czuję tej nieprzepartej chęci wypicia która kiedyś rujnowała wszystkie moje "KROCZKI KU TRZEŹWOŚCI"
Pani Elu jeślo będzie Panin miała na czym budować -zbuduje Pani potęgę za którą wszyscy zainteresowani będą Panią Kochać Smile


RE: Droga alkoholika do decyzji o leczeniu - Elżbieta Kalinowska - 17-06-2011 00:00

romanj522 - głód alkoholowy nie jest głodem w takim sensie jak głód jedzenia. Rozumiem, że może być silne uczucie, graniczące z paniką ale niezaspokojony "głód alkoholowy" nie zabija, a ten zwykły głód jedzenia tak.
"Głód alkoholowy" - jest bardzo mocno związany z tzw. wyzwalaczami i tym, co dana osoba robi ze swoimi myślami. Jest takim lawinowym procesem, który można na początku zatrzymać,ale im dalej zajdzie tym jest to trudniej zrobić.
Głód alkoholowy jest bardzo nasilony np. u osób które uprawiają coś, co terapeuci nazywają "picie na sucho" - uczestniczenie w sytuacjach alkoholowych, bez picia. Często alkoholicy są z siebie dumni, że potrafią tak siedzieć z innymi i nie pić, często nawet "polewać" innym - zazwyczaj po takich sytuacjach (nie od razu, ale w ciągu kilku dni) uruchamia się bardzo silna chęć picia - właśnie tzw. głód.
Można sobie radzić z głodem alkoholowym sposobami psychologicznymi bo wielu ludzi to z powodzeniem robi, choć oczywiście nie jest to osiągalne dla każdego.

Jeśli komuś się to zupełnie nie udaje sensowne jest powiązanie psychoterapii z leczeniem lekami - tak jak np. w przypadku zaburzeń lękowych. Rozumiem, że dla Ciebie bardzo pomocne jest tego rodzaju leczenie, jednak mam w sobie rosnący sprzeciw na takie "gloryfikowanie" głodu alkoholowego i sprowadzanie całego problemu do tego jednego objawu uzależnienia.

Zrobiłam wywiad odnośnie leczenie Campralem i wcale nie jest tak, że jest to cudowny środek, nie zawsze się sprawdza. Są przypadki osób, u których to nie działa.
Znam też opinie, które są lustrzanym odbiciem Twoich - mówisz, że lek nie jest wprowadzony do programów odywkowych ze względu na "zmowę terapeutów". Dokładnie takie same opinie (również osadzone w faktach naukowych) słyszałam od drugiej strony - że to są działania firm farmaceutycznych.


RE: Droga alkoholika do decyzji o leczeniu - romanj522 - 17-06-2011 19:06

Pani Elu to co Pani pisze jest w pełni zgodne z obecnymi trendami leczenia alkoholizmu w naszym kraju,i nie zamierzam polemizować .
Co do campralu to nie jest on cudownym środkiem i gdybym nie kożystał ze wsparcia i psychoterapii to równie dobrze mógłbym 3x dziennie połykać guzik od koszuli i skutek byłby oczywisty.
Ja chcę jedynie zwrócić uwagę że zmniejszając dolegliwość somatyczną (głód) podnoszę u siebie skuteczność innych działań np psychoterapii czy grupy wsparcia.
Moja uwaga nie koncentruje się wtedy na zaspokojeniu podstawowej potrzeby tylko na tym co "tu i teraz " mam wykonać więc jestem BARDZIEJ SKUTECZNY
Ja piszę tlko o sobie i proszę traktować moje wypowiedzi bez uogółnień a z tym że :"niezaspokojony "głód alkoholowy" nie zabija, a ten zwykły głód jedzenia tak." nie zgadzam się i proszę to przemyśleć Pani Elu -bo moich kilku znajomych ten właśnie głód zabił .
I jeszcze na zakończenie posta -nie ma cudownego leku na alkoholizm ,ale jeśli ktoś ma taki problem ,to to nie uzdrawia ,ale pomaga w moim przypadku,i z tego się cieszę ,a traktuję to jak taternik linkę ubezpieczającą -"Jak odpadnę od ściany -to może jeszcze raz będę miał szansę się z nią zmierzyć " Smile Smile ale nigdy nie powiem że się JEJ NIE OBAWIAM