Strona główna
Alkoholowy problem... - Wersja do druku

+- Strona główna (http://www.leczmy-alkoholizm.org/forum)
+-- Dział: Tematyczne (/Forum-tematyczne)
+--- Dział: Uzależnienie od alkoholu (/Forum-uzaleznienie-od-alkoholu)
+--- Wątek: Alkoholowy problem... (/Thread-alkoholowy-problem)



Alkoholowy problem... - dawid2 - 28-12-2011 20:17

Witam Wszystkich. Mam 20 lat i jestem alkoholikiem. Początkowo bagatelizowałem problem, jednak 'z picia na picie' utwierdzam się jeszcze bardziej w przekonaniu, że jestem uzależniony. Na piwo przeważnie wybieram się ze znajomymi z klasy i tu pierwsza myśl- 99,9% tych wypadów inicjuje ja... Mimo tego, że jednych lubię mniej, drugich bardziej to nie ma dla mnie zbytnio znaczenia z kim się na alkoholową integrację wybiorę. Następnym problemem u mnie są pieniądze i ile ich zabiorę... Staram się nie brać ich zbyt dużo bo wiem, że albo odlecę ja, albo mój portfel. Jak już się pieniążki skończą to zaczynam pożyczać...
Nie potrafię w przeciwieństwie do znacznej większości swoich znajomych sobie odmówić, żeby tego było mało później staram się ich nakłonić, żeby też dalej pili. Żenada. Nie pamiętam sytuacji, żebym wypił mniej, ba nie mogę sobie przypomnieć dnia kiedy wypiłem tyle samo co oni, zawsze trochę więcej, nie raz jako jedyny kończyłem zalany w trupa Sad Wypady choćby na kręgle stanowią dla mnie tylko pretekst do napicia się. Ostatnio zauważyłem, że coraz częściej pije sam w domu. Nieważne jaki to dzień, jaka to pora, wystarczy, że natrafi się okazja. Bezsensownymi stały się dla mnie spotkania z kolegami ot tak bez alkoholu. Zawsze muszę mieć ze sobą
jakieś piwo, nawet jeśli nikt oprócz mnie nie pije. Coraz częściej na drugi dzień po popijawie mam luki w pamięci, nie potrafię sobie przypomnieć
powrotu do domu na dodatek ten kac moralny. Bo gadałem głupoty, bo robiłem głupoty, poczucie beznadziei i wstyd... Mimo to schemat się powtarza i widzę, że jest coraz gorzej. Ciężko mi się rozmawia bez alkoholu. Odmówiłem już sobie studniówki, bo wiem jak to by się skończyło, a dość już mam wstydu przed znajomymi, żeby jeszcze robić z siebie przed nauczycielami... Wszystkie stany, emocje, uczucia, czy to radość,smutek, czy depresja prowadzą mnie do alkoholu. Jest mi już najzwyczajniej w świecie wstyd o to co sobą aktualnie reprezentuję, widzę, że jest coraz gorzej. Pozdrawiam Wszystkich i życzę siły i wytrwałości w walce z alkoholową pokusą.


RE: Alkoholowy problem... - Eryka - 29-12-2011 10:05

Przyznajesz się, że jesteś alkoholikiem. Powiedz, czy powziąłeś już jakieś środki, żeby się leczyć, czy zmagasz się z chorobą sam? Skoro już wiesz, że jesteś alkoholikiem, warto zapisać się na leczenie. Są różne rodzaje terapii, na które możesz chodzić. Terapia stacjonarna w zmienionym otoczeniu mogłaby być idealna dla Ciebie. Rozejrzyj się wśród ofert ośrodków terapii uzależnień. Ja mogę z własnego doświadczenia polecić Przystanek Trzeźwość. Poznałam tam ludzi, którzy poważnie podeszli do mojego problemu. Cały czas okazywali mi wsparcie i motywowali. W ośrodku panuje rodzinna atmosfera. Mam sentyment do tego miejsca i ciepło wspominam ludzi, których tam poznałam.