muffka
Junior Member
 
Liczba postów: 13
Dołączył: Jul 2011
Reputacja: 0
|
Dzień dobry:)
Jestem DDA.
Mam za sobą terapię grupową + indywidualną, w zamierzeniu 2-letnią, w praktyce niedokończoną (wcześniej też była jakaś grupa przez pewien czas, ale to był niewypał). Po niej parę miesięcy indywidualnej, która przyniosła mi trochę praktycznych wskazówek, jak sobie sobą zarządzać, ale nie została pogłębiona. Teraz czuję, że potrzebuję jeszcze jakiegoś wsparcia, bo jestem w połowie drogi, z drugiej strony wstydzę się, że tyle lat mija, a ja się jeszcze nie "naprawiłam" i to mnie blokuje przed pójściem np. na mityng.
Mój ojciec obecnie nie pije, a ja mieszkam poza domem, jednak jest mi bardzo trudno - trudno przestać bać się o jutro, trudno mieć ustabilizowany nastrój i zdrowe myślenie o sobie, trudno nie odczuwać żalu za utraconymi latami i zazdrości, gdy się wie, że znajomi wychowywali się w normalnych domach i świetnie sobie radzą "społecznie". To jest w tym momencie rzecz, z którą chciałabym się uporać - przestać być nieszczęśliwym wewnętrznie i przekonanym o tym, że nic dobrego go już nigdy nie spotka człowiekiem...
To może tyle na teraz.
|
|
| 13-07-2011 02:35 |
|