Obiecałem śledzić wątek więc słowa dotrzymuję,ale żeby nie popaść w monotonię akademickiej dyskusji zmienię nieco przedmiot dyskusji.
Czy przytoczoną przeze mnie wcześniej "Puszkę Pandory" ofiarował ktoś z miłości życzliwości i innych pozytywnych pobudek i czy zastanowił się przez chwilę nad skutkami które w rzeczy samej "Jego dotyczyć nie będą".
To takie pytanie żeby nie być monotematycznym
To stwierdzenie
cyt" Nie spodziewam się więc zobaczyć tu niczego więcej, poza próbą ciągłego (nie)tłumaczenia słowa "prezent". jest niepotrzebnym uprzedzeniem
rozbudzonym prawdopodobnie przez "zjawy z przeszłości" ale przez to chyba każdy musiał przejść nie wyłączając mnie.Pamiętam jak niecierpliwie oczekiwałem na 18-te urodziny,i po nich zdawało mi się że już do wszystkiego mam PRAWO dopiero czas mi uświadamiał powoli że w parze z prawami idą obowiązki,odpowiedzialność ,i wiele innych już nie tak ponętnych przypadłości jak posiadanie prawa do czegoś.
Np ogromną sztuką w życiu jest nie tylko posiadanie prawa do czegoś ale przede wszystkim jego egzekwowania z czym bywa różnie
.
Może w tym temacie jakieś interesujące przemyślenia lub przykłady z "ŻYCIA WZIĘTE"
A to chyba jest cytat z Ciebie ALEX "Ja gdybym miała spróbować odpowiedzieć na to pytanie, to pierwsze, co mi się nasuwa to odwaga. Odwaga między innymi do tego, by
widzieć rzeczy takimi jakie są, a nie takimi jak wygodnie byłoby je widzieć."