(29-05-2011 13:52)mycha88 napisał(a): Nie chciałabym, żeby znowu coś we mnie zostawało z tych wszystkich kryzysów. Ciągle tylko coś zostaje i zostaje i jest już tego tak dużo, że ciężko to ze sobą wszędzie nosić.
To może niech z tego aktualnego zostanie w końcu coś dobrego i budującego, a nie ciężki balast do dźwigania?
(29-05-2011 13:52)mycha88 napisał(a): Piszesz o koleżance – „inteligentna, wykształcona, zaradna kobieta, która odnosi sukcesy”. Niestety o sobie tego powiedzieć nie mogę i klops.
Taaak, ona też niestety o sobie tego powiedzieć nie może i klops...