prosze o pomoc i porade

[aska117]

witam jestem matka 22 miesiecznej dziewczynki z ojcem corki rozeszlam sie jak bylam w trzecim miesiacu ciazy....powodem mojego rozstania z nim byl alkohol gdzie pod jego wplywem stawal sie agresywny wtrzynal czeste klutnie ,slal pod moim adresem i mojej rodziny wyzwiska wszekliego rodzaju do tego byl chorobliwie zazdrosny...o mojego ex gdzie nie mialam chwili spokoju bym czegos zlego na swuj temat nie uslyszala okradl mnie z pieniedzy i karty do bankomatu...przez to tez sie z nim rozeszlam ....na chwile obecna sytuacja wyglada tak iz ma zasadzone alimenty kture placil do wrzesnia w tym miesiacu alimentow nie dostalam bo je przepil...wylondowal juz dwa razy na detoksie...pomimo to iz z nim nie jestem.... odwiedzam go w szpitalu...i mam mieszane uczucia bo z jednej strony chcialabym zeby stanol na nogi i moze by sie miedzy nami ulozylo a z drugiej strony sie go boje gdyz doszlo do tego ze mial omamy alkocholowe..chce rowniez nadmienic ze ostatni raz mial chec widziec dziecko w styczniu tego roku... chcialabym mu pomuc i sobie tez przez wzglad na corkie i to ze daze go uczuciem lecz mu tego nie okazuje bo sie boje...prosze o porade nie wiem co mam zrobic w tej sytuacjii

[aska117]

alimenty juz sobie ogarniam powoli ... ale ja nadal nie wiem czy mam mu dac szanse....kolejna ...i postarc sie mu pomuc stanac na nogi i byc z nim czy lepiej bedzie jak usune sie w cien .....boje sie ze on nigdy z nalogu nie wyjdzie i na wszystko bedzie patrzyla corka a z drugiej strony co jesli okaze sie ze przestanie pic czy sie ulozy i na jak dlugo to bedzie

[aska117]

tak rozmawialam z nim robie to od trzech dni non stop przypominam mu tez ze ma corke ze ona go potrzebuje... muwil ze wie ze jest alkoholikiem ale nie chce isc na terapie

---

zeby tego bylo malo to jest epileptykiem dostal juz dwa razy padaczke podczas tych dni ktorych pil.....nie wiem jakich argumentow mam jeszcze uzyc by mu przetlumaczyc....


[/quote]

[Miro]

No niestety, jesli chodzi o alkoholizm - to dotyka on nie tylko osobe pijaca, ale takze osoby jej bliskie - najblizsza rodzine. W takim przypadku na terapie trzeba chodzic wspolnie - niestety, nie ma innego wyjscia.


Z posta usunęłam części niezgodne z regulaminem forum. Następnym razem proszę się z nim zaznajomić.
//Michu

[agaton]

Myślę, że musisz mu postawić sprawę jasno - że ma przestać pić. Inaczej on się nie zmieni. Za każdym razie, jeśli mu uwierzysz na słowo, to pewnie i tak je złamie. Będzie zmiana, pójdzie się leczyć - wtedy bym się zastanowiła nad daniem mu szansy. Jeśli chodzi o alimenty, to nasłałabym mu komornika - może to go otrzeźwi trochę...