Cytat:"Wobec wszystkiego, co ci się przydarza, możesz albo sobie współczuć, albo traktować to, co się stało, jako prezent. Wszystko jest albo okazją do rozwoju, albo przeszkodą, która zatrzyma Twój rozwój. Wybór należy do Ciebie. "
Byłam ciekawa jaką pułapkę widzi
Romanj w tym powiedzeniu ale nadal nie jest to dla mnie jasne. Myślę, że cała ta rozmowa jest ilustracją do tego twierdzenia, że możesz różnie podejść do kryzysu jaki na Ciebie spada.
Tu nie chodzi wcale nie rozstrzyganie czy kryzys jest prezentem w rodzaju niespodzianki na dzień dziecka czy raczej puszką pandory.
Kryzys to coś, co nieuchronnie na nas spada i mówi "nie pójdziesz dalej tą drogą". Tak, to jest przymus i coś co nas wyrzuca z ulubionych, bo przetrenowanych i zautomatyzowanych schematów. To niefajne jest i poza naszą kontrolą. Jednak obszar naszej wolności jest w tym, co zrobimy w sobie, z tą sytuacją. I tak rozumiem, to powiedzenie
Czy potraktujemy ją jako impuls do zmiany i poszukiwania nowej drogi czy raczej zatrzymamy się opłakując stracone możliwości czy też spróbujemy przeć do przodu w niezgodzie na to co się dzieje. Tu jest pełna dowolność.
Oczywiście można rozwijać się i bez kryzysu, ale to jest mało prawdopodobne, że ktoś to zrobi. Ludzie na ogół jeśli nie muszą, nie zmieniają się - to dość racjonalne, po co mam zadawać sobie trud przecierania nowych ścieżek jeśli stare są całkiem dobre? Może nie idealne, ale kiedy się wydeptuje coś nowego to też nie jest idealnie.
Fajne jest to, że zawsze można wrócić do starego.
Tak jak piszesz
Alex - możesz słuchać swoich potrzeb po nowemu, a możesz się przymuszać po staremu. To dość zrozumiałe i normalne, że nie rzucasz się w nowe, w całości i bez warunkowo, eksperymentujesz, sprawdzasz jak to działa. Być może nowe w takim kształcie jak teraz nie jest najlepsze, być może jakaś inna proporcja pomiędzy słuchaniem siebie i przymuszeniem się jest optymalna. W sumie, przymuszanie siebie to też może wynikać ze słuchania siebie.
Może musisz stworzyć nową hierarchię wartości, w której potrzeby ciała zyskają wyższą niż do tej pory pozycję, ale jednocześnie praca nie spadnie zbyt nisko. Rozwój to dość zawiły proces ale ciekawy przez to.