Wiem wiem ale kiedyś już wygrałem czyli nadzieja jest,a emocje też, bo zważywszy że jest to moje jedyne źródło utrzymania a znikąd raczej żadnego wsparcia,bo jestem samotny,i żeby było uczciwie to właśnie przez alkohol-to jest o czym myśleć
No ale wsparcie już mam przynajmniej ze strony mojego ośrodka leczenia odwykowego,byłem wczoraj i Pani Doktor przepisała co trzeba,tak że dzisiaj już w miarę dobrze spałem i myśli jakieś takie spokojniejsze,a Pani psycholog zagospodarowała mój "czas wolny"i dzisiaj na 16.00 umykam na grupę wsparcia,
i myślę że będzie dobrze.
Z tym ośrodkiem to nie jest jakiś eksperyment,bo od dawna wiem że mam i będę miał nawroty i zawsze zawczasu idę po prostu po fachową pomoc i wsparcie ,i jakoś działa.
Kiedyś dawniej jak próbowałem sam poradzić sobie z nawrotem -zawsze prędzej czy później musiałem coś sknocić czyli zapić i to potężnie.Zauważyłem wtedy że każdy następny raz kończy się większym zapiciem,dłuższym "ciągiem"i większą ilością problemów po skończeniu picia.To było tak że strach było wytrzeźwieć,no ale "Polak mądry po szkodzie" więc czegoś w końcu się nauczyłem.
szkoda że tak późno