Aktualny czas: 17-05-2024, 12:00 Witaj! (LogowanieRejestracja)

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
List do taty...
Autor Wiadomość
niunius Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 1
Dołączył: Dec 2011
Reputacja: 0
Post: #1
List do taty...
Witam,
odwiedzilam to forum po raz pierwszy.Osobiście uznalam je troche za taki "pamietnik",do ktorego kazdy chcacy podzielic sie swym "problemem",chcacy rady,wsparcia,wpina kolejna kartke.To przekonalo mnie abym i ja "wpiela swa kartke".Postanowilam "wkleic" list,ktory ok.pol roku temu dalam memu tacie.Po co to robie?Chyba dla tego ze "to wszystko"mnie przerasta,ze poszukuje rady i zrozumienia.Nie oczękuje od nikogo wspolczucia,czy jakich kolwiek "tkliwosci",jedyne czego hm, nie tyle co oczekuje,a na co mam nadzieje, iż ktoś po "drugiej stronie"monitora po przeczytaniu tego listu wyrazi opinie,da wskazówki,pozwoli zrozumiec..

Niuniuś,pamiętam tak zawsze do mnie mówiłeś..Ale wież co jeszcze pamiętam..Te nieprzespane noce,jak biłeś nas,mame,jak wykrzykiwałeś,że nas niekochasz,wyzywałeś od najgorszych..Wiem,to nie Ty,to alkochol.Jak dzieci wytykały nas palcami,bo nasz tata pije,bo leży pijany na ławce,bo koledzy go znowu przynieśli do domu,bo niebyło go na dniu ojca w szkole,bo stał pod sklepem.Wiem,to nie Ty to alkochol..Jak sprzedawałam co wtorek gazety,jak wynosiłam z piwnicy butelki po alkocholu,bo chciałam choć troche pomóc mamie..Wiem,to nie Ty to alkochol..Oczy mamy,tego nigdy nie zapomne,jak w człowieku którego kochała dostrzegła zupełnie inną osobę..Jak całymi dniami pracowała,jak robiła wszystko,żeby nikt niewiedział,jak się kiedyś uśmiechała,teraz już nieuśmiecha się w ten sposób,jak walczyła o Ciebie..Wiem,to nie Ty,to alkochol..Jak wyjeżdżałeś do pracy,pakowałam wtedy swoją mała walizeczkę i chciałam jechać z Tobą,jak płakałam na dworcu,jak przywoziłeś nam zabawki,słodycze,jak myślałeś,że to nam wynagrodzi to wszystko.jak zamiast bawić się z nami tymi zabawkami wychodziłeś do kolegów i piłeś..Wiem,to było silniejsze od Ciebie,bo to nie Ty,to alkochol..Jak policja przyjeżdżała do naszego domu,jak musieli Cie wyprowadzac w kajdankach,jak patrzyli wtedy na nas,jak inni patrzyli na nas z tego powodu..Ale wież co jeszcze pamiętam..Nasze wspólne wakacje,jak byliśmy w Kołobrzegu,jak było super,jak kupowałeś nam lody,jak mama się uśmiechała,jak uczyłeś mnie jeździć na rowerze,jak nosiłeś mnie na barana..Jak wygłupialiśmy się łaskocząc w łóżku,jak chodziliśmy na spacery,jak obiecywałeś,że tak już będzie zawsze,jak się starałeś.i wtedy to byłeś Ty,nasz"prawdziwy tata"..I dlaczego niebył taki zawsze?bo miał słabość..do czego?do alkocholu..Niewież jak to jest wiedzieć,ze butelka wódki,winka,czy piwko jest ważniejsze od nas,niewież jak to jest patrzeć jak inne dzieci spacerują ze swoimi tatusiami po parku,chodzą na lody,jeżdżą na rowerkach,patrzeć jak są ze swoimi tatusiami zawsze,a nie tylko wtedy kiedy ich tatusiowie są"trzeźwi"..Wiem,że to wszystko jest silniejsze od Ciebie,wiem że są sprawy z którymi sobie nieradzisz,nieradziłes i nieporadzisz..Dlaczego nigdy niechciałeś naszej pomocy,dlaczego?Wciąż próbujesz wmówić nam i sobie samemu,że niepijesz,po co?przecież wiemy jaka jest prawda.Powiedzieć,że ma się z "czymś"problem,to nie oznaka słabości,niemocy.To pokazanie jak odważnym się jest by głośno mówić o problemach,to pokazywanie,że ufasz i kochasz drugą osobę,chcąc dzielić się z nią swoimi problemami.nikt nie powie,że go "tym"obarczyłeś,nikt niepowie,że nic niezrobiłeś,że niepróbowałeś.Na to trzeba czasu,pomocy innych ludzi,odwagi..Nigdy nie zastanowiłeś się jak bardzo nas ranisz.Jak brakowało nam Twojej miłości,bo mama chodz tak się starała nie była w stanie nam Ciebie zastąpić.Dziecko jest darem od Boga.Rodzice codziennie patrzą jak dorasta,jak styka się z przeciwnościami losu,jak czerpie radość z każdego dnia,a czy Ty patrzyłeś,bo jedyne spojrzenie jakie mogłeś"na to"mieć,to przez pryzmat butelki.czy chodz raz pomyślałeś co my czujemy,jak my cierpimy..Jak niemożemy nawiązać czystych relacji damsko-męskich,bo relacje jakie tworzyły wzór były niewłaściwe..Niechce powiedzieć Ci,że jesteś wyrodnym ojcem,nie do tego zmierzam,bo wcale tak nie uważam.na skutek tych sytuacji stałam się"silniejsza",nauczyłam się żyć bez pewnych ideałów i "ostoi".Ale jestem teraz biedniejsza,biedniejsza w uczucie,to które nazywa się"ojcowską miłością".Bo co z tego,że mieszkałeś z nami,że byłeś w domu,jak żyłeś i żyjesz w swoim świecie.Jak większość czasu,większość naszego dzieciństwa byłeś pijany..Co roku zdmuchując świeczki na urodzinowym torcie myśle to samo życzenie:"niech mój tatuś przestanie pić".Robie to do dzisiaj,a Ty tak naprawde nawet niewież kiedy mam urodziny,ile mam dokładnie lat?Szybka odpowiedz..i?No właśnie,niewież..Jako mała dziewczynka marzyłam sobie,że jak dorosne to chciała bym,żeby mój tato poprowadził mnie do ołtarza w ten jeden z najpiękniejszych dni mego życia..I to następne marzenie dotyczące Ciebie się niespełni..Nie będe w stanie Ci zaufac.Tyle razy obiecywałeś,tyle razy mnie zawiodłeś,a ja jak głupi dzieciak zawsze się nabierałam i za każdym razem cierpie jeszcze bardziej,złoszcze się jeszcze bardziej,ale nie na Ciebie,tylko na siebie,ze jestem taka naiwna..Tak naprawdę powinnam Cie nienawidzieć,powinnam zostawić to wszystko,spróbować zapomnieć..I co mi to da?Może zaznała bym wkońcu spokoju,może niebała bym się już odebrać telefonu,gdy dzwoni babcia.Może niebała bym się,że Chodz tak naprawdę nigdy Cie";nie miałam",to Cie strace..Ale nieżywie do Ciebie urazy,nienienawidze Cię.Nienawidzę samej siebie,że nieumiem Ci pomóc.Że Cie z tym wszystkim zostawiłam.Że maleńtasy(Maciuś i Julka)muszą wychowywać się bez taty.Że przeżywają to,co ja kiedyś,jak widzę,że im Ciebie brakuje.Czasu nieda się cofnąć,niejesteś w stanie wynagrodzić nam tego,zmienić cokolwiek,ale pomyśl chodz przez chwilę,że jesteś w stanie dać maluchą,to wszystko czego niedałeś nam.Na wszystko potrzeba czasu,nie będzie dobrze z dnia na dzień,urazy nie znikną.Ale nieważne jest jak zaczełeś,ważne jest jak skończysz.Przeszłość ma wpływ na przyszłość jedynie poprzez nasze wybory dokonane dziś,tu i teraz..Niebędziemy już nigdy"pełną"rodziną,niebędziemy mieszkali razem,niezejdziesz się spowrotem z mamą,niebędzie tak..Może być dużo lepiej,możesz pokazać maćkowi i juli jak ich kochasz,jak cieszysz się z tego,że są,jak chcesz spędzić z nimi czas.Niezrobisz tego zabierając ich raz na jakiś czas na spacer,czy lody..Musisz zgłosić się na leczenie.Bo co z tego,że niepijesz pare dni,co z tego,że jesteś w stanie wytrzymać bez alkocholu dzień,dwa,tydzień.Jak tylko masz z czymś problem,coś Cie przerośnie,przyjdą wspomnienia,zaczymś zatęsknisz,wtedy sięgasz po alkochol."zapijasz swój problem".Wystarczy powiedzieć pomóżcie mi,chce to wszystko zmienić.Musisz sam tego chcieć i nieprzez dzień,dwa,miesiąc,ale już na zawsze..Niejestem w stanie spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć co czuje,co myśle.Okazywanie uczuć To jeden z moich podstawowych problemów w relacji między ludzmi.Jestem oschła,a co najgorsze nauczyłam się żyć bez tej bliskości,zrozumienia,akceptacji..Niejestem w stanie dalej udawać,że wszystko jest ok,uśmiechać się,żeby inni myśleli,że jestem szczęśliwa i niedociekali powodu mego smutku.Jeżeli to,co napisałam nie ma dla Ciebie znaczenia,niejesteś w stanie pójść na terapie,odwyk,do zakładu zamkniętego,to pokazujesz,że niejesteś wart by uczestniczyć w naszym życiu,przynajmniej nie w moim.Chodz Iza już w jakimś stopniu wykluczyła Cie,ze swojego życia.Dlaczego Konrad poprosił mame o rękę Izy,dlaczego Iza niechciała by poprosił Ciebie o to..Maluchy z czasem też to zrobią,bo niemają z Tobą żadnej więzi dziecko-ojciec,ojciec-dziecko.Nieoczekuje,żebyś już dziś poszedł na terapie,zamknoł się w zakładzie.Chce,żebyś to przemyślał,chce żebyś przyszedł do mnie i powiedział,że chcesz mojej pomocy.Jeżeli niechcesz jej odemnie,zgłoś się bezpośrednio do"specjalisty".Ale musisz wiedzieć,że na Twoje działania i kroki czekam,czekamy,już zadługo..Spójrz w lustro i bezwahania powiedz sobie,że niejesteś alkocholikiem,że to nie alkochol doprowadził do tego jak żyjesz teraz i że to nie alkochol żadzi Twoim życiem..Jesteś w stanie to zrobić..? Pamiętaj Kocham Cie:*
26-12-2011 19:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
List do taty... - niunius - 26-12-2011 19:56
RE: List do taty... - aska2520 - 27-12-2011, 02:16
RE: List do taty... - muffka - 28-12-2011, 02:32
RE: List do taty... - dzudi91 - 28-08-2012, 19:27

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości