Jak się czujesz na forum?

[Alex]

No teraz to już można zmienić nazwę wątku na: "Gdzie miłość i zgoda panuje, tam szczęście swe gniazdko buduje"

Cieszę się romanj, że nie żywisz do mnie urazy, bo jednak w innym wątku zamiast asertywności arogancja mi wyszła, a to jednak duża różnica jest. I kłóci się z moimi wartościami, bo ja chciałabym okazywać ludziom przede wszystkim szacunek.

[romanj522]

Gdzie miłość i zgoda panuje, tam szczęście swe gniazdko buduje" Alex lubię przeciwników o Twoim charakterze -przecież tam gdzie wszyscy sobie potakują i "grabulę przybijają " nic mądrego się nie dzieje a na tym forum mają prawo ścierać się poglądy i nieraz sprzeczne zdania na jakiś a wiemy jaki temat.
Czasem kontruj dla zasady z zapytaniem czy będę umiał racjonalnie bronić swoich przekonań .
Szanuję Ciebie za wszystkie "kontry" -zmuszają do myślenia a Ty masz zawsze wyważone i przemyślane zdanie, i to nie jest 'cukier"

[Alex]

Romanie, onieśmielasz mnie i zawstydzasz swoimi postami normalnie
Ale oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Dziękuję za miłe słowa.

[mycha88]

Michu, podpisuję się pod Twoim postem. To forum naprawdę pomogło i wiele zmieniło w moim życiu i widzę też, że także i w Waszym. Może nie mamy tu zbyt wielu użytkowników, ale można zauważyć, że są goście na forum, którzy różne posty chociaż czytają i miejmy nadzieję, że coś dobrego dla siebie z nich wyciągną.
Jest też jeszcze kilka osób oprócz nas 3ech, które napisały na forum część postów i o tym także trzeba pamiętać

[Alex]

Ja czasami jedynie bardzo żałuję, że nie mogę mówić na forum o wszystkim i tak enigmatycznie piszę lub pewnych kwestii nie poruszam. Niestety, w pewnym (szczególnym) sensie jestem osobą publiczną i zbyt wiele ryzykuję.

[Alex]

Chciałam się odnieść do wątku: "Problem z podejmowaniem decyzji" piszę jednak tutaj żeby nie robić tam bałaganu.

To wszystko, co pisze Ela to święta prawda. Wydaje mi się jednak, że na tym forum panuje taka ogólna wyrozumiałość dla tych momentów, kiedy brakuje sił oraz dla smutku i zniechęcenia. Może wyjątkowo ta ostatnia rozmowa jakoś tak wyszła.

Moim zdaniem trudne momenty i brak sił nie zwalniają jednak z liczenia się z uczuciami innych. Bo żadna z nas nie jest tu winna cierpieniu drugiej. Jeśli udzielam się tutaj, to robię to zupełnie bezinteresownie, nie oczekując niczego w zamian. Nie chcę jednak by ktoś się na mnie wyzłośliwiał i przenosił bezrefleksyjnie emocje z innych obszarów czy osób dlatego, że może nie umiem pomóc tak jakby chciał. Dlatego wycofuję się z tego dawania, bo mnie to za dużo kosztuje. Mam mnóstwo problemów własnych (nawet nie mogę napisać o nich na forum) i nie chcę się denerwować dlatego, że ktoś nie liczy się z tym jak zostanie odebrane, to co pisze. Zdecydowanie więcej daję niż biorę na forum. Nawet wtedy, kiedy byłam w bardzo trudnym okresie, dostawałam na swoje posty najmniej odpowiedzi ze wszystkich stałych bywalców. Ja jednak cieszyłam się z każdej najmniejszej odpowiedzi, bo byłam tak bardzo samotna i pozbawiona wsparcia. Nie wyobrażam sobie, że miałabym wtedy złościć się na piszące tu osoby lub martwić je swoimi demonstracjami, dlatego, że jest mi źle w życiu.

[Elżbieta Kalinowska]

Alex a wiesz, że w moim odbiorze byłaś zwłaszcza na początku (trochę to się zmieniło po tym jak czytałam wątek terapia) taką świetnie radzącą sobie osobą. Trochę Cię tak spostrzegałam jak terapeutę... Potem trochę się to zmieniło, ale nie sądziłam, że może być tak jak piszesz

Cytat:Ja jednak cieszyłam się z każdej najmniejszej odpowiedzi, bo byłam tak bardzo samotna i pozbawiona wsparcia.

Nie wyszło coś w tej rozmowie - nie w każdej musi czy może wyjść. Po prostu tak czasem jest i nie jest to niczyja wina.
Gdy coś takiego się dzieje warto jest zastanowić się nad tym, co jest "dla mnie dobre" i wybierać to właśnie dla siebie - bez względu na to, czy jest to zaangażowanie się w jakąś aktywność czy wręcz przeciwnie wyjście z niej, albo ograniczenie.

[Alex]

Dosyć emocjonalna wyszła mi ta wcześniejsza wiadomość. Nie chciałam w niej nikogo urazić, pewnie daje się już we znaki moja ponad tygodniowa bezsenność.

Między innymi również dlatego podjęłam decyzję, o której napisałam wyżej. Nie mam w sobie teraz tyle siły by się nią dzielić i zdobyć się na więcej cierpliwości.

(06-06-2011 14:51)Elżbieta Kalinowska napisał(a):  Alex a wiesz, że w moim odbiorze byłaś zwłaszcza na początku (trochę to się zmieniło po tym jak czytałam wątek terapia) taką świetnie radzącą sobie osobą. Trochę Cię tak spostrzegałam jak terapeutę... Potem trochę się to zmieniło, ale nie sądziłam, że może być tak jak piszesz

Nie dziwi mnie wcale Elu, że byłam taka w odbiorze, w końcu zawsze byłam twardzielem... Nad tym też pracuję. Zapracuję się chyba na śmierć nad sobą samą

---

A w swojej pracy zawodowej raczej "działam" na rzeczach niż ludziach

[Elżbieta Kalinowska]

Alex to nie dobrze, że nie śpisz - trudno się dziwić, że jesteś zmęczona i zniecierpliwiona. Dobrze, że myślisz, aby trochę odpocząć. Nawet najwięksi twardziele tego potrzebują :-)... a może zwłaszcza oni...