Masz prawo do...

[Alex]

Mycha, masz prawo do dobrych relacji z każdym z rodziców nawet jeśli między nimi jest konflikt.

[mycha88]

Wiem Alex, tylko jak ciężko to prawo zrealizować. To tak, jakby chcieć jechać dwoma samochodami jednocześnie - każdy swoim własnym tempem jedzie w inną stronę, czasem tylko spotkają się w jakimś wspólnym miejscu, po czym na kolejnym skrzyżowaniu wybierają różne kierunki...

[Alex]

To jest możliwe dopiero wtedy, kiedy oddzielisz pewne sprawy. Tzn konflikt między rodzicami zostawisz im jako coś, co Ciebie nie dotyczy. A relacje z rodzicami zaczniesz budować wokół innych spraw niż ów konflikt. Masz prawo powiedzieć mamie, że chcesz mieć dobre relacje z ojcem, bo to Twój ojciec i masz prawo to samo powiedzieć ojcu.

[mycha88]

Chciałabym, tylko czasem ja nie wiem nawet jak budować te relacje. Czasem mam wrażenie, że jesteśmy sobie tacy obcy (z tatą). Zawsze był podpity, pijany, albo nawalony w 3D..., nie było czasu i okazji do budowania relacji. Zostały wspomnienia, które pieką, jak piasek rzucony w oczy. A jak budować dom na piasku... Są tylko jakieś strzępki, ledwo można je odczytać i ciężko złożyć z nich cokolwiek, trzeba dopisać resztę, tylko jak domyślić się co? No i jest jeszcze wiatr, który mi te moją układankę ciągle rozdmuchuje (picie taty)... Nie wiem, jakieś takie dziwne porównania mi po głowie chodzą jak tak patrzę, co napisałam nie tak, jak kiedyś, ale tata pije, wiadomo jak jest i te relacje ciągle są naznaczone tym piętnem.

[Alex]

Spokojnie, masz prawo nie wiedzieć jak budować relację z tatą. Nic nie musisz robić teraz, od razu.

[mycha88]

(15-05-2011 16:29)Alex napisał(a):  Nic nie musisz robić teraz, od razu.

Właśnie, może właśnie nie muszę robić nic, po co ten przymus, że coś powinnam zrobić...

[Alex]

Dokładnie tak. "Usiądź i odpocznij" tu, gdzie jesteś teraz.

[mycha88]

Dobrze, spróbuję, właśnie teraz.

[Alex]

Mam prawo czasami "nie dać rady" i czemuś nie podołać.