Aktualny czas: 19-04-2024, 14:35 Witaj! (LogowanieRejestracja)

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nasze poczucie bezpieczeństwa i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych
Autor Wiadomość
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #1
Brick Nasze poczucie bezpieczeństwa i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych
Poczucie bezpieczeństwa jest kolejną ważną rzeczą, której DDA zostają pozbawione w dzieciństwie. Jak to jest z Wami dzisiaj?
A co do drugiej części tematu wątku - czy poczuwacie się czasem silnie odpowiedzialni za bezpieczeństwo osób, z którymi przebywacie? Czy łączycie to z pragnieniem kontrolowania? Czy może odwrotnie - nie myślicie w ten sposób o innych?

To zacznę:
W pewnym sensie się nie boję. Mogę gdzieś wyjść sama wieczorem, czy swobodnie (nie znaczy beztrosko) chodzić sama po dworcach i podobnych miejscach, w których można spotkać mniej sympatycznych obywateli naszego społeczeństwa [w innym wątku było już co nieco na ten temat]. Ale są sytuacje, w których mam nieraz może trochę dziwne zachowania. Kilka razy przed wyjściem z domu sprawdzam, czy zakręciłam gaz, zamknęłam okna, a potem też i drzwi. A jak już wyjdę, to po drodze kilka/naście minut myślę, czy wszystko zrobiłam i czy zabrałam ze sobą to, co mi w danym dniu potrzebne. Poza tym, mam taką manię, żeby na noc drzwi zamykać w mieszkaniu nie tylko na zasuwę, ale też na taki łańcuszek. Nie wiem po co to, skoro to jest raczej mniejsze zabezpieczenie, dodatkowe. Ale jakoś mnie to uspokaja bardziej. Może się czepiam. Może to zwyczaje, zdrowe wykorzystanie wszystkich możliwych zabezpieczeń?
Co do drugiej części wątku:
Kiedy wychodzę z kimś np. na miasto czuję się odpowiedzialna za jego bezpieczeństwo, tzn. bacznie obserwuję, żeby ktoś tej osoby nie okradł, pilnuję jak ochroniarz (nieraz zresztą tak na mnie koleżanki mówią - widocznie to zauważalne bardzo Wink; pilnuję, żeby przy przechodzeniu przez jezdnię nie wpadła ta osoba pod auto (np. lekko osłaniam ręką albo łapię ją troszkę za rękę, żeby dać znać, że teraz przechodzimy, ja prowadzę i nic nam nie grozi Confused).
Jeżeli czasem byłam z kimś na imprezie to też nie potrafiłam do końca się wyluzować, bo zawsze obserwowałam, czy nic złego się nie dzieje, czy nikt nie zaczepia koleżanek moich. Trudno też było mi napić się czegokolwiek (pomijając moją antypatię do alkoholu), bo wtedy nie byłabym w pełni świadoma, uważna, tak spostrzegawcza i nie mogłabym obserwować pilnie sytuacji.
I wiecie co? W tym momencie znika moje niskie poczucie wartości, bo czuję, że mam ważne zadanie do spełnienia, tą ochronę drugiej ważnej dla mnie osoby i czuję się wtedy jakoś lepiej...
Macie podobnie?

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-05-2011 23:06 przez mycha88.)
12-05-2011 23:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #2
RE: Nasze poczucie bezpieczeństwa i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych
Ja swój brak poczucia bezpieczeństwa odbieram troszkę inaczej chyba. U mnie to jest takie poczucie, lęk, że zawali się świat, stanie się coś niewiarygodnie złego, że nie wiem, np zostanę bezdomna.

Odpowiedzialna oczywiście czuję się za wszystkich, z którymi przebywam. Staję w ich obronie jak lwica (tak jak miałam 10 lat z tym "zostaw chamie moją mamę") i zwykle czułam się odpowiedzialna za to jak się czują, w jakim są nastroju. Już tego na szczęście nie robię, udaje mi się brać na siebie odpowiedzialności za to co ktoś czuje.
Mycha, to takie sprawdzanie wszystkiego jak wychodzisz z domu, to może być jedna z twarzy nerwicy.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 12-05-2011 23:53 przez Alex.)
12-05-2011 23:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #3
RE: Nasze poczucie bezpieczeństwa i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych
(13-05-2011 13:17)Michu napisał(a):  Niestety te moje lęki i brak poczucia bezpieczeństwa są uzasadnione, to nie jest nerwicowe.

Myślę, że to jest tak, że na niepokój wynikający z obiektywnych przyczyn nakłada się dodatkowo to, co nerwicowe i powstaje z tego koktajl Mołotowa. Współczuję Ci. To, co możesz zrobić, to popracować nad poziomem tego niepokoju, poprzez to, co już robisz ze swoim lękiem i stosować relaksację.
13-05-2011 21:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #4
RE: Nasze poczucie bezpieczeństwa i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych
Na pewno byłoby Ci łatwiej, gdyby zewnętrznie się ustabilizowało. Jednak to też jest tak, że nie uleczy to nerwicy, a każda inna trudna sytuacja w przyszłości ją znowu reaktywuje. Zobacz w jak w trudnych warunkach przyszło Ci zmagać się z niedźwiedziem. Jak teraz się z nim uporasz, to już nic nie będzie Ci straszne Wink
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-05-2011 21:30 przez Alex.)
13-05-2011 21:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #5
RE: Nasze poczucie bezpieczeństwa i poczucie odpowiedzialności za bezpieczeństwo innych
Hahaha, ja to po prostu widzę z boku. Jak się człowiek zamota we własne problemy, to często nie potrafi znaleźć dystansu, a ktoś inny go ma. Poza tym zawsze staram się znaleźć coś optymistycznego nawet w najgłębszym bagnie. Każdy kryzys to szansa na rozwój Smile
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-05-2011 22:04 przez Alex.)
13-05-2011 21:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Odpowiedzialność za własne życie Alex 19 20,503 29-05-2011 17:42
Ostatni post: mycha88

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości