Aktualny czas: 28-03-2024, 18:10 Witaj! (LogowanieRejestracja)

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nienawiść...
Autor Wiadomość
misia Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 6
Dołączył: Jun 2013
Reputacja: 0
Post: #1
Nienawiść...
Witam wszystkich użytkowników tego forum.

Postaram się w wielkim skrócie przytoczyć moją historię (jeśli ktoś w ogóle będzie miał czas i ochotę, żeby się z nią zapoznać...).

Mój "ojciec" jest alkoholikiem. Pije odkąd sięgam pamięcią. W domu wiecznie były awantury, przepychanki słowne i siłowe, przemoc psychiczna, interwencje policji i co tam jeszcze się mogło dziać w rodzinie alkoholowej...
Ojciec nigdy się mną nie zajmował, niczego mnie nie nauczył, nie spędzał ze mną czasu, nawet posądzał matkę o zdradę przez co w konsekwencji istniała możliwość że nie jestem w ogóle jego dzieckiem...
W liceum zaczęłam się okaleczać i truć lekami. Po 10 latach bezskutecznych terapii wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym z powodu okaleczeń i myśli S. Wypuścili mnie po 2 miesiącach i miało być OK. Terapia trwała nadal. Niedawno przestałam stosować jakiekolwiek leki psychotropowe bo po tych wszystkich latach nie mogłam już na nie patrzeć a i tak więcej z nich było skutków ubocznych niż pożytku. Uwierzcie mi, że lepiej funkcjonuję bez nich obecnie.

Rok temu matka rozwiodła się z moim "ojcem". Wcześniej w sądzie musiałam walczyć o alimenty, przed płaceniem których tamten bronił się nawet wystawiając przeciwko mnie adwokata.
Powiedział mi m.in., że (cyt.) to, co się ze mną stanie lata mu koło h***. To najbardziej utkwiło mi w pamięci...

Obecnie znalazł sobie nową rodzinę, gdzie wydaje kasę nie tylko na obce dzieci ale i wnuki...
Za to broni się przed podziałem majątku i spłaceniem części należnej mojej matce.

Wyprowadziłam się z domu. Można powiedzieć, że uciekłam. Nie mogłam tego wszystkiego dłużej znosić. Mieszkam sama. Ledwie wiążę koniec z końcem. Po opłaceniu mieszkania i rachunków już niewiele zostaje bo nie zarabiam też zbyt wiele...

Poznałam niedawno chłopaka i tu zaczynają się schody...
Jest to osoba naprawdę wyjątkowa w moim odczuciu, pełna pozytywnych i wartościowych cech. Dlatego też dziwi mnie, jak taki facet mógł zainteresować się byle mną...taką szarą, bezbarwną, nudną, z chol...ym bagażem emocjonalnym... Nie potrafię w to uwierzyć. Boję się, że to i tak nie ma sensu, bo jeśli mnie bliżej pozna to i tak zobaczy jaką beznadziejną i nieporadną osobą jestem. Więc po co w ogóle to wszystko... No ale jak mam mu to powiedzieć na tak początkowym etapie znajomości? Chciałabym z jednej strony ją rozwijać, ale jednocześnie okropnie się boję, że ja po prostu jestem skazana na życie w samotności, bo tylko takie potrafię jako tako prowadzić. Nie widzę siebie ani jako żony, ani matki. Nie dam rady.
Zalewa mnie żal, fala smutku i ogromna nienawiść...nienawiść do "ojca" który mnie zwyczajnie zniszczył...latami, krok po kroku stwarzał nieudacznika, zamkniętego w sobie, walczącego o każdy dzień z własnymi słabościami, bez wiary w siebie, za to z przekonaniem jedynie o swojej beznadziejności i tego, że nie należy mi się szczęście...

Siedzę i ryczę jak bóbr. Nie wiem co robić. Nie wiem czy jest szansa żeby cokolwiek zmienić. To wszystko jest okropne... Co za puste , samotne życie mi zostało jedynie do powolnego przejścia...

Przepraszam Was, potrzebowałam to z siebie wyrzucić. Może ktoś ma podobnie...
05-06-2013 18:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
misia Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 6
Dołączył: Jun 2013
Reputacja: 0
Post: #2
RE: Nienawiść...
Droga Michu,

Uczęszczałam już na terapię dla DDA i spośród wszystkich możliwych sesji terapeutycznych to właśnie ta wniosła w moje życie najwięcej pozytywnych zmian, ale przyszedł czas, kiedy właściwie wszystko zostało już omówione i przepracowane na tyle moim zdaniem, na ile to było możliwe. Chyba po prostu pewnych rzeczy nie da się wyczyścić tak do końca. Nie jesteśmy komputerem, z którego dysku pewne niechciane pliki można usunąć TRWALE. Coś zawsze pozostanie w pamięci i podświadomości i będzie się odzywać w najmniej oczekiwanym i pożądanym momencie.
Michu, dziękuję Ci za tak miłe słowa na mój temat. Może i masz trochę racji; niejedno w życiu już przeszłam. Czasami tylko odnoszę wrażenie, że nie mam zdolności funkcjonowania w trybie "normalnym". Wiem, jak się zachowywać, rozmawiać i żyć z kimś, kto pije, awanturuje się i nie dotrzymuje słowa. Kiedy jednak pojawia się ktoś o zupełnie innym charakterze, osoba pełna jak najlepszych cech, zwyczajnie nie wiem jak się zachować, nie umiem odnaleźć się w takiej sytuacji. To takie obce, nieznane, pełne lęku. Wiem, że to brzmi paradoksalnie, zdaję sobie z tego sprawę, ale jakże ciężko przetłumaczyć to sobie samej na gruncie praktyki...
10-06-2013 12:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
misia Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 6
Dołączył: Jun 2013
Reputacja: 0
Post: #3
RE: Nienawiść...
I ciągle żal i pytanie: dlaczego rodzice nauczyli mnie nienawidzić siebie? ...
Ciągle coś było nie tak, wszystko robiłam źle, nie zauważali nigdy starań ani tej dobrze wykonanej części lub strony zadania; zawsze coś było nie tak, nie dość dobrze jak mogłoby być, zawsze... A teraz jak niby mam w siebie uwierzyć? ...
12-06-2013 12:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
misia Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 6
Dołączył: Jun 2013
Reputacja: 0
Post: #4
RE: Nienawiść...
(12-06-2013 14:30)Michu napisał(a):  Teraz już jesteś dorosła, a poczucie własnej wartosci się kształtuje całe życie nie tylko i wyłącznie w dzieciństwie, więc teraz możesz nad tym pracować żeby przestac nienawidzić siebie, tez tak robię, trudne to ale się da.

No jestem dorosła, ale emocjonalnie czuję się jak dziecko. To wszystko jest zbyt mocno zakorzenione. Nienawidzę swojego odbicia w lustrze. Nie zasługuję na nic dobrego i na nikogo. Nie umiem tego zmienić bo w sumie może to wszystko prawda skoro tak zawsze mówili...
14-06-2013 10:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
misia Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 6
Dołączył: Jun 2013
Reputacja: 0
Post: #5
RE: Nienawiść...
Michu, dziękuję w ogóle za wszystkie Twoje odpowiedzi.

Zastanawiam się w tej chwili, dlaczego dosłownie boli mnie w środku, pali wręcz, kiedy ktoś jest dla mnie...dobry? Dlaczego to tak obce uczucie i dziwne, że ktoś się mną tak interesuje, chce mnie bliżej poznać, widzi we mnie jakieś pozytywne cechy i dobre strony. Dlaczego na samą myśl o tych osobach zbiera mi się na jakiś dziwny płacz?
15-06-2013 00:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aska2520 Offline
Member
***

Liczba postów: 88
Dołączył: Feb 2011
Reputacja: 0
Post: #6
RE: Nienawiść...
Witaj Misia.
Przeczytalam wszystko co tutaj napisalas I as mi side plakac zachcialo. Strasznie to przykre. Twoj ojciec jest nie wart tego, zebys talk cierpiala, to on powinien talk cierpiec.
Jestem pewna, ze jestes wartosciowa osoba i wlasnie dlatego, ze tyle w zyciu doznalas krzywd, zaslugujesz name wszystko co najlepsze i na fajnego chlopaka. Musisz postarac side myslec pozytywnie, wiem ze to trudne. ja sama jestem z facetem, ktory ma problem z alkoholem i wiem we zycie jest trudne z takim bagazem. Tylko kochana misia ty juz jestes wolna i nie musisz byc zdana na "ojca". To juz przeszlosc, ktora name zawsze zostanie ci w pamieci, ale daj sobie szanse i zacznij nowe zycie, po to wlasnie ucieklas z domu. Trzymam za ciebie kciuki.
23-06-2013 22:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bartolini Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Jul 2013
Reputacja: 0
Post: #7
RE: Nienawiść...
(12-06-2013 14:30)Michu napisał(a):  Teraz już jesteś dorosła, a poczucie własnej wartosci się kształtuje całe życie nie tylko i wyłącznie w dzieciństwie, więc teraz możesz nad tym pracować żeby przestac nienawidzić siebie, tez tak robię, trudne to ale się da.

Wtrącę sie do rozmowy. Bardzo mi sie spodobały słowa: teraz już jesteś dorosła, a poczucie własnej wartosci się kształtuje całe życie nie tylko i wyłącznie w dzieciństwie. Dokładnie to samo myślę, całe zycie przed Tobą i tylko od Ciebie zależy jak będzie wyglądało, to Ty jest teraz kształtujesz i jeśli zechcesz możesz być najszczęśliwszą osobą pod słońcem.
30-07-2013 09:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bartolini Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Jul 2013
Reputacja: 0
Post: #8
RE: Nienawiść...
(30-07-2013 16:11)Michu napisał(a):  Racja : )

Big Grin
01-08-2013 15:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
queen Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 19
Dołączył: Aug 2013
Reputacja: 0
Post: #9
RE: Nienawiść...
(30-07-2013 09:24)bartolini napisał(a):  
(12-06-2013 14:30)Michu napisał(a):  Teraz już jesteś dorosła, a poczucie własnej wartosci się kształtuje całe życie nie tylko i wyłącznie w dzieciństwie, więc teraz możesz nad tym pracować żeby przestac nienawidzić siebie, tez tak robię, trudne to ale się da.

Wtrącę sie do rozmowy. Bardzo mi sie spodobały słowa: [undefined=undefined]teraz już jesteś dorosła, a poczucie własnej wartosci się kształtuje całe życie nie tylko i wyłącznie w dzieciństwie.[/undefined] Dokładnie to samo myślę, całe zycie przed Tobą i tylko od Ciebie zależy jak będzie wyglądało, to Ty jest teraz kształtujesz i jeśli zechcesz możesz być najszczęśliwszą osobą pod słońcem.

Ładnie powiedziane, chciałabym żeby tak było Undecided

Bo tutaj jest jak jest, po prostu.
02-09-2013 15:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
popo14 Offline
Junior Member
**

Liczba postów: 5
Dołączył: Sep 2013
Reputacja: 0
Post: #10
RE: Nienawiść...
Misia piszesz: "Siedzę i ryczę jak bóbr. Nie wiem co robić. Nie wiem czy jest szansa żeby cokolwiek zmienić. To wszystko jest okropne... Co za puste , samotne życie mi zostało jedynie do powolnego przejścia...".
Niekoniecznie, sam długi czas żyłem i złością i nienawiścią. To można zmienić, potrzeba czasu, ale można. Warto zacząć od zmiany myślenia na swój temat. Złość, nienawiść to są uczucia jak każde inne, i można z nimi żyć, jakoś sobie poradzić. Nie ma dobrych ani złych uczuć. Są tylko nasze zachowania, które są zdeterminowane tym uczuciem.. Nie poddawaj się i walcz o siebie Smile

http://ddawsieci.blog.onet.pl/
08-09-2013 19:03
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości