Strona główna
Relacje starszy brat - młodsza siostra - Wersja do druku

+- Strona główna (http://www.leczmy-alkoholizm.org/forum)
+-- Dział: Tematyczne (/Forum-tematyczne)
+--- Dział: Dorosłe dzieci alkoholików (/Forum-dorosle-dzieci-alkoholikow)
+--- Wątek: Relacje starszy brat - młodsza siostra (/Thread-relacje-starszy-brat-mlodsza-siostra)



Relacje starszy brat - młodsza siostra - Kas - 05-04-2013 12:23

Witam serdecznie,
Chciałabym poruszyć temat, relacji młodsza siostra - starszy brat w domu gdzie ojciec alkoholik i wiecznie rozwśieczona matka.
Jestem obecnie w sytuacji kryzysowej i mega bosko bo „przypadkiem okazalo”, ze zupelnie nie moge liczyc na swojego brata...... i jakże wielkie bylo moje zdziwienie bo w wieku 31 lat odkrylam, ze nie tylko, że nigdy nie moglam na niego liczyć ale, rownież że nieświadomie wybrałam go sobie jako męski autorytet, zastępujący ojca którego sie bałam i wstydziłam. ( Być może dlatego wybrałam bo jego nie musiałam sie wstydzić i bać - i chyba to mi wystarczało aby był dla mnie autorytetem i byl bardzo przyzwoita reprezentacja meskiej czesci mojego domu)
Jestem najmlodsza z trojki rodzenstwa. Moja o 8 lat siostra i 7 lat starszy brat musieli szybko zalozyc swoje rodziny i wyprowadzili sie z domu. Moj brat byl „madrzejszy” ode mnie i siostry, gdyz potarfil sie odciac od rodziny ja i siostra nie. Zostalam w domu sama z koszmarem- mialam 11 lat. Na pomoc siostry i szwagra w czestych awanturach z przemoca fizyczna moglam liczyc, natomiast na mojego starszego brata nie. Gdy tylko prosilam o pomoc czulam z jego strony wielka niechec, co pociagalo za soba poczucie winy za obarczanie go moimi problemami, jakbym nie miala prawa sie do niego zwracac o pomoc, byl wyniosly i niedostepny, czulam sie nie godna jego uwagi, przeszkadzajaca w jego niezwykle waznym i pelnym zajec i innych wazniejszych odemnie osob w zyciu. Jednoczesnie byl moim autorytetem a ja stawałam na głowie żeby mnie zauważył i docenił, chwaliłam sie nim, byłam dumna i kompletnie ślepa na jego oziębłość, ignorancje, brak wsparcia, troski, dobrego słowa.
Z jednej strony czuje ze jako starszy brat mnie pozucil, ze zostawil mnie samą z potworami, jako model mężczyzny - zrujnował do spolki z moim ojcem moje kobiece poczucie wartośći.
W domu z problemem alkoholowym kazdy sobie jakos radzi, radzeniem mojego brata bylo oddzielenie sie od rodziny i chronienie siebie i swojej rodziny, czy moge miec mu to za zle?

Czy macie podobne doświadczenia? jak sobie poradziliśćie z odtrąceniem i brakiem zainteresowania, troski od starszego brata?
Bede bardzo wdzięczna za rady.

pozdrawiam wszystkich,
Kas


RE: Relacje starszy brat - młodsza siostra - Kas27 - 12-04-2013 15:10

(09-04-2013 20:12)Michu napisał(a):  To jest własnie tak jak mówisz, że każdy w rodzinie z problemem alkoholowym radzi sobie tak jak potrafi, twój brat widać tak tylko potrafi. Jesteś teraz dorosła i sama możesz zająć się swoim poczuciem własnej wartości. Ja niestety nie mam podobnych doświadczeń, bo mam tylko siostrę bliźniaczkę ale brata nie mam, natomiast moja siostra też mi w niczym nie pomaga i nigdy nie mogę na nią liczyć ale nie mam jej tego za złe, po prostu nie robię sobie na nic nadziei, przynajmniej potem nie jestem rozczarowana.


…zapomnialam moj login i nie moge odzyskac hasla wiec zarejestrowalam sie pod innym nickiem.
Napisalam ten tekst Michu - dzieki za odpowiedz.
Odkrycie i nazwanie po imieniu relacji z moim bratem spowodowalo ze zrozumialam ze alkoholizm to choroba i kazdy chce od niej uciec jak tylko potrafi , to byl sposob mojego brata.
Jako dorosla osoba rozumiem ze alkoholizm to choroba, ale jak wytlumaczyc dziewczynce ze starszy kochany silny brat jej nie pomoghl – rana jest i bedzie.
Zadzwonilam do swojej kolezanki z alanon – mowila ciagle o wybaczeniu, mialam wewnetrzna niechec do tego slowa, myslalam ze przebaczyc to jakby zaprzeczyc krzywdzie ktora jednak moje wewnetrzne dziecko czuje.
Po przeczytaniu kilku wyjasnien na temat wybaczenia ( wygooglowalam –linki ponizej), wytlumaczylam sobie, ze moge wybaczyc bratu,mamie, ojcu. Wybaczyc - nie zapominac ale i nie zyc krzywda. Pamiec o krzywdach pozwoli mi stawiac granice ktorych moja rodzina i nikt inny juz nie przekroczy i jednoczesnie nie zyc obwiniajac innych za stan rzeczy- bo to nie pozwala cieszyc sie zyciem.
Trudno to wytlumaczyc ale po tym jak zaczelam sie oswajac ze slowem wybaczenie, jego znaczeniem i swoimi interpretacjami, przekonalam sie ze powinnam przede wszystkim wybaczyc samej sobie.
Zobaczylam, ze powielam schemat swoich rodzicow odnosnie samej siebie, zobaczylam jakim jestem nie doskonalym i okrutnym rodzicem wobec siebie, bedac dorosla za sama siebie nikt inny tylko ja jestem odpowiedzialna.
Przepraszalam siebie caly dzien i jakby 10 ton jakiegos zlomu z serca mi spadlo.... i sporo mam do nauki jak byc dobrym rodzicem wobec samej siebie, ale jakie to budujace w porownaniu do zycia z perspektywy ofiary.
Jeszcze raz dziekuje za wasze wsparcie i pozdrawiam,

Ps. Mi ponizesze artykoly pomogly, moze komus rowniez pomoga.

http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/psychologia-na-co-dzien/art,78,pomiedzy-oskarzaniem-i-usprawiedliwianiem.html

http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/poradnia/art,67,wybaczanie-rzeczy-niewybaczalnych,strona,2.html


RE: Relacje starszy brat - młodsza siostra - Sakura - 11-05-2013 17:36

Ja mam trzech braci. Dwóch mniej więcej w moim wieku z którymi świetnie się dogaduję i zawsze mogę na nich liczyć; oraz jednego 10 lat młodszego. Nie jestem z tego dumna, ale podświadomie odrzucam jego problemy zachowawcze związane z patologiczną sytuacją w domu. Ja sama dużo cierpliwości poświęciłam na to żeby się w jakiś sposób odsunąć od tego, stworzyłam sobie barierę antyempatyczną gdzieś w głębi mózgu i czuję się za słaba, aby walczyć za kogoś, choć jesteśmy po tej samej stronie. Jestem bardzo pomocna jeśli chodzi o pracę ale klęskę ponoszę we wparciu psychicznym. Za wszelką cenę nie chcę pokazać słabości, żyję gdzieś we własnym świecie z dala od problemów; ale jednocześnie boli mnie to, że mój brat rośnie i kiedyś stanie się takim odmieńcem jak ja. Nie staram się usprawiedliwić, po prostu nie radzę sobie z tym przez co przeszłam i jednocześnie za dumna jestem, żeby poprosić o pomoc.