Strona główna
Zmiany... na lepsze - Wersja do druku

+- Strona główna (http://www.leczmy-alkoholizm.org/forum)
+-- Dział: Tematyczne (/Forum-tematyczne)
+--- Dział: Współuzależnienie (/Forum-wspoluzaleznienie)
+--- Wątek: Zmiany... na lepsze (/Thread-zmiany-na-lepsze)



Zmiany... na lepsze - Margerytka - 11-09-2011 00:43

U mnie zmiany.
Pracuję nad sobą, starając się bardziej skupić na sobie i na własnych potrzebach niż na tym, jak pomóc innym. Mijają właśnie trzy tygodnie, odkąd zaczęłam zmieniać swoje nastawienie do różnych spraw.
W przyszłym tygodniu wyprowadzam się od mojego chłopaka, od tej pory będę mieszkać na drugim końcu miasta (prawie) a za to blisko mojego przyjaciela. Z sympatycznymi ludźmi.
Chwilami przerażające wręcz wydaje mi się to, że mam się zastanowić, czego chcę, jakie są moje potrzeby i na tą chwilę własnie na nich się skupić.
Bez angażowania się w jakikolwiek związek przez jakiś czas.
Trzymajcie kciuki żeby było jak najlepiej.


RE: Zmiany... na lepsze - aska2520 - 11-09-2011 10:37

No GRATULACJE!!! Trzymam kciuki i zycze powodzenia. Skoro zdobylas sie na taki krok, to wszystko musi juz sie ulozyc, bo jestes naprawde silna. Trzymaj sie! Big Grin


RE: Zmiany... na lepsze - Elżbieta Kalinowska - 11-09-2011 22:07

(11-09-2011 00:43)Margerytka napisał(a):  U mnie zmiany.
/.../
Chwilami przerażające wręcz wydaje mi się to, że mam się zastanowić, czego chcę, jakie są moje potrzeby i na tą chwilę własnie na nich się skupić.
/.../

W nagrodę za wytrwałość i stawienie czoła swojemu przerażeniu dostaniesz fajne życie, dokładnie takie jakiego pragniesz, bez konieczności zasługiwania na dobre rzeczy.
Życie to taki szwedzki stół z którego możesz brać co chcesz nie oglądając się na pozwolenie innych i ich oczekiwania, nie potrzebujesz niczyjej zgody na sięganie po to czego chcesz ani łaski, też nie musisz spełnić żadnych warunków aby dostawać to czego Ci potrzeba.
W sumie to jest bardzo fajne, naprawdę no i nikogo nie musisz dźwigać na swoich plecach, możesz się wyprostować i podskoczyć, zatańczyć - może Ci się udać - również trzymam kciuki Big Grin


RE: Zmiany... na lepsze - Margerytka - 16-09-2011 23:19

W końcu u siebie Smile
Warto było wstać o 5ej, przetrwać kompletny zamęt dzisiejszego dnia, ucieszyć się, że ktoś mi bezinteresownie pomógł w przeprowadzce, żeby wieczorem móc sobie powiedzieć: jestem u siebie i zaczynam zupełnie coś nowego w swoim życiu Smile

Choć, oczywiście trochę się obawiam "nowego".

Trzymajcie kciuki Smile


RE: Zmiany... na lepsze - aska2520 - 16-09-2011 23:35

Trzymaj sie i powodzenia, dzielna jestes i pewnie wszystko czego pragniesz osiagniesz, dzieki swojej sile Smile


RE: Zmiany... na lepsze - Elżbieta Kalinowska - 21-09-2011 21:50

Nowe zawsze trochę straszy nawet jak jest lepsze od starego ;-)


RE: Zmiany... na lepsze - Margerytka - 21-09-2011 22:11

Straszy- bo nowego nie znam...

Zmieniło się u mnie trochę. Chwilami to dość niespodziewane i niezaplanowane zmiany Smile
Mogę powiedzieć, że na dobre się przeprowadziłam, w dodatku praktycznie na drugi koniec miasta Wink

Kilka dni temu dowiedziałam się, że bliska mi osoba dostała pracę w moim mieście, okazało się że bardzo blisko mojego mieszkania. Usłyszałam: chyba się do Ciebie wprowadzę. Tak się złożyło, że nasz współlokator obcokrajowiec oznajmił nam że będzie tylko do końca miesiąca, bo pojawiły się jakieś problemy z jego stałym pobytem w Polsce. Efekt? Wygląda na to, że owa bliska osoba zamieszka z nami, a tym samym ponad 100 km odległość między nami zmieni się w odległość między dwoma pokojami w tym samym mieszkaniu Smile Po raz pierwszy od 2 lat.

Poza tym... dalej zdarza mi się popadać w przerażenie "jak ja sobie to wszystko poukładam", ale coraz rzadziej. Patrząc rozsądnie, chcę się teraz zająć sobą, zadbać o swoje potrzeby i zauważyć, czego właściwie pragnę. Nie udaje mi się to czasem, chociaż i tak jest lepiej niż było Smile

Ostatnio dla odreagowania nabyłam sobie piłkę do koszykówki i korzystam z obecności boisk kilka kroków od mojego bloku Smile