w 2002 roku chodziłam przez pół roku na terapię DDA. Trafiłam na grupę, którą prowadziła Marzenna Kucińska. Czasem pisze do "Charakterów". Tam usłyszałam, że są inne emocje niż złość i nienawiść.
Do tej terapii zachęcała mnie koleżanka ( też DDA) Bardzo długo się opierałam. Ale jak się zorientowałam, że nie potrafię panować już nam moimi czarnymi myślami to szybko się zapisałam.
W 2003 roku chodziłam na 9 miesięczną terapię prowadzoną przez Marka Gajowego - również świetny specjalista. To mi się akurat udało.
Po jej skończeniu uznałam, że coś trzeba zmienić. I wtedy zaczęłam się spotykać z moim obecnym mężem
Po roku czasu popadłam w ciężką depresję przez moich współpracowników z pracy. Zaczęłam chodzić do psychiatry i brać leki.
Mąż namówił mnie do rezygnacji z pracy.
Czasem w myślach, gdy jest cienko mam żal do męża, że nie jest zaradny i że odkąd go poznałam to zaczęła się moja niemoc.
Ale rozumowo wiem, że nie mogę zwalać winy na Niego.
Co do przeprowadzek - związane jest to z niepowodzeniami, niezadowoleniem, konfliktami w miejscu zamieszkania. Czasem nawet mam ochotę uciec przez sprzedawcami z którymi codziennie rozmawiam czy nawet żartuje.
Z drugiej strony wiem, że wszędzie będzie to samo!
Obecnie nie chodzę na terapię. Właśnie skończyłam wizyty u psychiatry i odstawiam psychotropy aby zajść w ciążę.
Co do mitingów mam podobne odczucia. A raczej miałam je jeszcze przed terapią DDA.
Mój mąż - też DDA - namawia mnie abyśmy poszli na taki mitting, bo może było by nam lżej. Ale ja mam opory, bo pamiętam te sprzed lat.
Ale to następnym razem.
Dziękuję za miłe przywitanie i odniesienie się do moich odczuć
pozdrawiam
(10-05-2013 22:15)Michu napisał(a): Witaj na forum
Wiesz jak tak czytam o tym szukaniu swojego miejsca do mieszkania to mam IDENTYCZNIE jak ty, teraz od pół roku mieszkamy w nowym mieście, a ja już kombinuję, ze jednak to nie jest to, ze chyba wracać bym chciała, też dużo razy się przeprowadzaliśmy i za każdym razem to nie było to o co mi chodziło, bardzo bliskie jest mi to o czym opowiadasz, to samo mam z wydawaniem pieniędzy na siebie, ze spędzaniem czasu poza domem, z robieniem czegoś dobrego dla siebie. I z pracą tez tak mam jak ty i dziwne myśli też ostatnio jakoś tak sie pojawiają, bo dosyć napiętą sytuację mam obecnie w życiu.
Ja chodzę na terapię, a ty? I jeszcze czasem chodzą na takie mittingi dda, ale jakoś te mittingi mi nie podpasowują chyba, bo nawet w takiej grupie ludzi, którzy mają podobnie jak ja nie potrafię się odnaleźć, ale ciężko pracuję nad soba i mam nadzieję na poprawę.