RE: Czy mój partner jest alkoholikiem?
Witaj,
Jestem DDA, mój ojciec jest alkoholikiem. Kiedy czytałam Twój post i opisy imprezowych sytuacji, czułam się, jakbym czytała o sobie, o swojej rodzinie. W pewnym momencie przestaliśmy gdziekolwiek wychodzić. Idziemy gdzieś już naprawdę jak musimy, np. jak było wesele mojego brata ciotecznego. Ojciec zawsze się upijał, a mama musiała go holować potem do domu. Żadnej imprezie nie przepuścił. Chciałabym Ci coś doradzić, ale chyba nie będę obiektywna. Dla mnie, żeby dobrze się bawić, nie potrzeba alkoholu, dlatego ja osobiście nie uznaję tekstów w stylu "faceci muszą się napić", "tak jest w tym kraju", "w końcu jest okazja". Dlaczego tylko ci faceci mają się bawić, a my kobiety mamy ich pilnować, holować do domu, być ich kierowcami, a potem znosić ich w domu, ogarniać i co tam jeszcze? O tym nikt nie mówi. Jak dla mnie, problem jest. I nie uważam, że wymyślasz, czy przesadzasz. Jeżeli ktoś mówi, że przestanie, a przy najbliższej okazji pije na umór, aż padnie na twarz, to dla mnie to jest problem z alkoholem. Imprezy imprezami, ale z czasem może być coraz więcej "okazji", aż w końcu będzie mnóstwo dni do "świętowania".
Bycie małżonkiem osoby uzależnionej ma to do siebie, że człowiek staje się współuzależniony i zaczyna próbować kontrolować tę drugą osobę, usprawiedliwiać ją i robić wiele innych rzeczy, które pozornie wydają się jej właściwe. Jeżeli możesz, poszukaj pomocy dla siebie, właśnie w kwestii współuzależnienia, żebyś w tym wszystkim nie zatraciła siebie, swoich potrzeb, pragnień - po prostu siebie samej. Dobry psycholog lub psychoterapeuta podpowie Ci, ile możesz z siebie dać, co możesz z tym wszystkim zrobić, a jakie działania będą niewłaściwe.
pozdrawiam
"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
|