Elżbieta Kalinowska
Administrator
Liczba postów: 154
Dołączył: Jan 2011
Reputacja: 0
|
RE: Droga alkoholika do decyzji o leczeniu
romanj522 - głód alkoholowy nie jest głodem w takim sensie jak głód jedzenia. Rozumiem, że może być silne uczucie, graniczące z paniką ale niezaspokojony "głód alkoholowy" nie zabija, a ten zwykły głód jedzenia tak.
"Głód alkoholowy" - jest bardzo mocno związany z tzw. wyzwalaczami i tym, co dana osoba robi ze swoimi myślami. Jest takim lawinowym procesem, który można na początku zatrzymać,ale im dalej zajdzie tym jest to trudniej zrobić.
Głód alkoholowy jest bardzo nasilony np. u osób które uprawiają coś, co terapeuci nazywają "picie na sucho" - uczestniczenie w sytuacjach alkoholowych, bez picia. Często alkoholicy są z siebie dumni, że potrafią tak siedzieć z innymi i nie pić, często nawet "polewać" innym - zazwyczaj po takich sytuacjach (nie od razu, ale w ciągu kilku dni) uruchamia się bardzo silna chęć picia - właśnie tzw. głód.
Można sobie radzić z głodem alkoholowym sposobami psychologicznymi bo wielu ludzi to z powodzeniem robi, choć oczywiście nie jest to osiągalne dla każdego.
Jeśli komuś się to zupełnie nie udaje sensowne jest powiązanie psychoterapii z leczeniem lekami - tak jak np. w przypadku zaburzeń lękowych. Rozumiem, że dla Ciebie bardzo pomocne jest tego rodzaju leczenie, jednak mam w sobie rosnący sprzeciw na takie "gloryfikowanie" głodu alkoholowego i sprowadzanie całego problemu do tego jednego objawu uzależnienia.
Zrobiłam wywiad odnośnie leczenie Campralem i wcale nie jest tak, że jest to cudowny środek, nie zawsze się sprawdza. Są przypadki osób, u których to nie działa.
Znam też opinie, które są lustrzanym odbiciem Twoich - mówisz, że lek nie jest wprowadzony do programów odywkowych ze względu na "zmowę terapeutów". Dokładnie takie same opinie (również osadzone w faktach naukowych) słyszałam od drugiej strony - że to są działania firm farmaceutycznych.
Zobacz jak przestać kręcić się w kółko i zacząć szukać rozwiązań. KLIKNIJ >>>
|
|
17-06-2011 00:00 |
|