(18-02-2011 01:48)kora napisał(a): Na tym forum są o wiele bogatsze w doświadczenie osoby, które z pewnością Tobie coś podpowiedzą. Mi bardzo pomogły Głowa do góry.
Spróbuję coś od siebie..
- On sam musi zrozumieć, że ma problem. Inaczej nie ma szans by zaczął się skutecznie leczyć. Ty możesz przyśpieszyć ten proces - tak, jak ja to zrobiłam nie czekając na dalsze krzywdy. Nie żałuję.
Na forum jest wiele ciekawych myśli Pani Elżbiety i Pana Romana z którymi warto się zapoznać.
- Proponuję byś sama udała się do placówki gdzie uzyskasz poradę co dalej robić, jak postępować. Zadbaj o siebie i o swoją córeczkę. To wy jesteście najważniejsze.
- Przyjmując kolejne przeprosiny przyzwalasz na jego zachowanie. On ma komfortową sytuację. Robi co chce a Ty cierpisz.. i wszystko kręci się dookoła..
Pamiętaj też, że..
- alkoholizm to choroba, jak każda inna.
Dziekuje za wsparcie, milo wiedziec ze nie jestem sama z takim problemem. Czytalam problemy innych tutaj na forum, strasznie to wszystko ciezkie.
To jest choroba, ktora wyniszcza nie tylko chorego, ale i wszystkich dookola. Wiem, ze musze cos z tym zrobic, jest nastepny dzien a ja sie zastanawiam: "czy on moze juz dzis wytrzezwieje?". Tego nie wiem nigdy, ale mam juz dosyc krzatania sie jego po domu i tej ciszy. On nic sie nie odzywa, ja tym bardziej, zwlaszcza ze wiem iz awantury z kims pod wplywem nic nie daja. Jak mowie, zeby przestal pic, to on oczywiscie ze nie pje, to "tylko" piwo, a w domu puszki znajdzies w wielu miejscach. Alkoholik jest zabawny, mysli ze jak schowa dowod to nikt nie wie, ze jest pijany?
Zycze Tobie i twojemu chlopakowi powodzenia. Bedziemy w kontakcie.