Aktualny czas: 24-04-2024, 08:57 Witaj! (LogowanieRejestracja)

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kryzysy życiowe
Autor Wiadomość
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #31
RE: Kryzysy życiowe
Jejku, dziękuję Wam za odpowiedzi, za zainteresowanie, każdemu z Was chciałabym coś odpisać Rolleyes
Michu, z tym remontowaniem samochodu fajny pomysł, tylko jest jeden problem - mojego tatę ciężko nakłonić do jakichś aktywności, bo jak przyjeżdża z pracy to jest zmęczony i siada tylko przed tv, zaraz szybko zasypia :/ nieraz chciałby jechać nad wodę gdzieś, ale wiadomo, że zaraz będzie szukał budki z piwem, a nie tego chcę Sad
Roman, z forum też dobry pomysł, ale niestety u nas na wsi nie mam dostępu do neta i nie ma możliwości, żeby tata mógł uczestniczyć w jakimś forum dyskusyjnym :/ ale może ja poczytam coś na takim forum, może uda mi się bardziej zrozumieć ten mechanizm, któremu ciągle ulega.
Alex, tym razem chyba Twój pomysł jest najbardziej możliwy do zrealizowania. Byłoby fajnie wyjść gdzieś razem i w sumie bylibyśmy na "moim" terenie, więc chyba nie musiałabym się bać, że mi zaraz zwieje do najbliższego sklepu po flaszkę. Trochę tylko bałabym się, że i tak przynajmniej dzień wcześniej popije i będzie twierdził, że przecież dzisiaj to nie wczoraj, a przecież nie widać itd. a to wystarczy, żeby mi humor popsuć. Nie chcę, żeby był "wczorajszy", żeby było po nim widać, że do siebie dochodzi, że ciągle jeszcze ma w pamięci niedawne piwko albo wódkę. Może wymagam zbyt wiele. Chciałabym na jeden dzień nie patrzeń na niego przez pryzmat butelki Sad chciałabym, żeby żadna rysa na jego twarzy, żaden sterczący na głowie włos nie zdradzał, że jeszcze wczoraj wychylał butelkę... Sad
Może jestem zwyczajną egoistką? Może on tego nie chce i powinnam to uszanować? Kiedyś mama miała do niego pretensje, że z nami nawet nie rozmawia. Oburzył się, że on po prostu nie lubi rozmawiać, a my nie umiemy tego uszanować.
Nie wiem jaki jest naprawdę, nie znam tego człowieka, nie wiem jakie mógłby mieć zainteresowania, marzenia, ulubione piosenki, kolor, film. Nie wiem o nim nic i chyba on o mnie też niewiele wie. Tylko po co ja tego chcę? Może nawet gdyby był trzeźwy to i tak by tego nie chciał? Może jemu wcale tego nie potrzeba, nie brakuje?

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-05-2011 23:19 przez mycha88.)
23-05-2011 23:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #32
RE: Kryzysy życiowe
Wiesz, może zrozumie to, że niefajnie byłoby gdyby narobił Ci wstydu przed znajomymi Wink Może będzie przejęty sytuacją i się postara?
Jeśli nie sprawdzisz, nie dowiesz się czego chce, co lubi. Jeśli Ci się nie uda, to trudno, to i tak przecież nie będzie gorzej. Weź też pod uwagę, że dla niego zawsze byłaś po drugiej stronie barykady - przy mamie. On pewnie nawet nie wie, że chciałabyś spędzać z nim czas...
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-05-2011 23:21 przez Alex.)
23-05-2011 23:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #33
RE: Kryzysy życiowe
(23-05-2011 23:19)Alex napisał(a):  Jeśli nie sprawdzisz, nie dowiesz się czego chce, co lubi. Jeśli Ci się nie uda, to trudno, to i tak przecież nie będzie gorzej.

Może łatwiej żyć jakimiś złudzeniami, niż kolejny raz przekonać się, że jednak nie ma sensu? Zastanowię się nad tym.

Cytat:On pewnie nawet nie wie, że chciałabyś spędzać z nim czas...

Boję się jeszcze czegoś. Wyobraźcie sobie taką hipotetyczną sytuację, że mówię do taty "chodźmy, pokażesz mi, jak się zmienia świece w samochodzie", a tata na to odpowiada "no dobrze, tylko poczekaj, wezmę piwo z lodówki". Ja wtedy odpowiadam "to idźcie sobie razem z piwem spędzić czas razem w swoim towarzystwie" a tata zdziwiony "ale o co ci chodzi?"...
Chodzi o to, że ten gówniany alkohol musi za nami wszędzie łazić?

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-05-2011 23:27 przez mycha88.)
23-05-2011 23:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #34
RE: Kryzysy życiowe
Mycha, to skomplikowane troszkę. Jeśli tata jest już tak uzależniony, że nie ma dnia bez piwka, to na nic się nie zda to, o co go będziesz prosić.
23-05-2011 23:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #35
RE: Kryzysy życiowe
Dziękuję Wam, wiem, że to trudna sprawa.
Tata ma czasem lepsze dni, ale jak wpadnie w ciąg (jak ostatnio) to nie ma dnia. Chyba to jednak bez sensu jest naprawdę. Muszę się z tym przespać i przemyśleć troszkę.

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
24-05-2011 00:05
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Elżbieta Kalinowska Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 154
Dołączył: Jan 2011
Reputacja: 0
Post: #36
RE: Kryzysy życiowe
To jest trudne, bo jak pije to nie bardzo masz z kim rozmawiać o tym, co jest dla Ciebie ważne, bo on jest emocjonalnie dość daleko, od świata i od tego, co normalnie jest dla niego ważne. A jak nie pije to trudno temat picia tak wyciągać z własnej i nie przymuszonej woli. A do tego, nigdy nie wiadomo co będzie i w jakiej fazie picia/niepicia do Ciebie przyjedzie.

Ktoś napisał, że może On "zrozumie, że to dla Ciebie ważne" - problem w tym, że jak jest trzeźwy to rozumie i pewnie wierzy, że już "nigdy więcej", a jak pije to rozumie to w jakiś pokrętny, pijany sposób, z którego wynika coś odwrotnego.

Jest taki film "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" i tam jest taka piękna scena, kiedy tata pije na statku, a syn idzie brzegiem i woła "tato, porozmawiaj ze mną" a tata mu odkrzykuje "synku cały czas rozmawiam o Tobie" - i rzeczywiście tak jest - on o swoim synu nie zapomina, wciąż o nim mówi, ale nie potrafi z nim być. To jest film który dobrze oddaje to co dzieje się z alkoholikiem - jeśli chcesz Mycho zrozumieć, co pcha Twojego tatę, to ten film jest dość trafnym obrazem.

Zobacz jak przestać kręcić się w kółko i zacząć szukać rozwiązań. KLIKNIJ >>>
24-05-2011 00:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #37
RE: Kryzysy życiowe
Myślę teraz nad tym, co napisała Ela o potrzebach i przymuszaniu się do pracy. Sądzę, że się z tym uporam tak, by znaleźć równowagę. Przemyślałam to i tak się szczęśliwie składa, że moja praca jest moją największą pasją. Zwykle samo wykonywanie tych wszystkich czynności, które składają się na moją pracę, sprawiało mi przyjemność. Potrafiłam się w tym zapomnieć i kompletnie zatracić. Nie potrzebowałam jakiś sukcesów czy osiągnięć by czuć satysfakcję. Nerwica popsuła niestety również to. Ale na szczęście ta podła niszczycielka jest już w odwrocie, więc może wkrótce będę znowu z zapałem pracować. Muszę tylko pamiętać teraz o tym, by praca nie pochłonęła mnie do tego stopnia, że zapomnę o odpoczynku i o swoim zdrowiu. Kiedyś było tak, że pracowałam nawet obłożnie chora, na antybiotykach i z gorączką - kompletnie się tym nie przejmowałam. Zwłaszcza wtedy, kiedy coś trzeba było zrealizować określonym terminie.
Mycha, jeszcze coś napiszę apropos poszerzenia Twojej świadomości w kryzysie. Wydaje mi się, że jest tego więcej niż tylko to, o czym tutaj pisałyśmy. Pamiętam taką rozmowę, w której doszłaś do wniosku, że chciałabyś "zrobić siebie bardziej wyrazistą" a ja pisałam Ci wtedy o autonomii. Myślę, że kryzys Twój zrodził się również z tego, że masz już dość uczestniczenia w rodzinnych awanturach, to też ważne, że sobie to uświadomiłaś. Również w tym kryzysie pisałaś kilkakrotnie, że nie byłaś nigdy w związku z facetem i zastanawiałaś się nad tą sferą życia. Sądzę, że to wszystko są obszary, nad którymi możesz pracować i odnieść dużą korzyść z przepracowania tego.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-05-2011 14:20 przez Alex.)
24-05-2011 14:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #38
RE: Kryzysy życiowe
(23-05-2011 01:33)Michu napisał(a):  Ten kawałek Twojej wypowiedzi skojarzył mi sie bardzo z ksiażką "Wechikuł czasu" Wellsa. Czytałaś? Był też taki stary film, bardzo lubię i książkę i film. Potem wyszła nowa wersja filmu, ale wg. mnie była do kitu. XD Chodzi mi o to, że tam cywilizacja zatoczyła takie właśnie koło. Facet przemieszczał się w czasie i obserwował najpierw gigantyczny postęp techniki, nowe wynalzaki, postep nauki i sztuki. Widział, też wojny, katastrofy i inne nieszczęscia i "dobrodziejstwa" postępu cywilizacjnego, ludzie walczyli ze sobą i zabijali się.

Później natomiast cała cywilizacja się cofnęła. Po wielu tysiącleciach ludzie byli łagodnie mówiąc tępi, nie umieli czytać ani nie mieli rozwiniętych żadnych ludzkich odruchów. Żyli po to, żeby jeść i spać. Główny bohater pokazał im książki i uczył ich róznych rzeczy, z tego powstała nowa, lepsza cywilizacja. Wink Podobnie było w bajce Wall.E

Cieszę się, że przywołałaś tą książkę. Wiesz, ja już kiedyś miałam takie przemyślenia, że coś takiego jak punkt krytyczny i kryzys w następstwie to są pojęcia o bardzo szerokim zasięgu występowania. Sądzę, że i w socjologii i w ekonomii i w biologii można by poszukać przykładów. Np historia wojen światowych zaczyna się tak naprawdę już lata przed ich wybuchem, już wtedy zaczynają się dziać rzeczy, które zmierzają nieuchronnie do punktu krytycznego i w efekcie do wielkiego kryzysu, jakim jest wojna. W przyrodzie, wszelka nadmiarowość lub niedobór prowadzą do zaburzenia równowagi, które jeśli nie zostanie w porę wyrównane, dojdzie do "kryzysu" i po nim do utworzenia nowego ekosystemu. To w ogóle bardzo ciekawy temat Smile
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-05-2011 15:25 przez Alex.)
24-05-2011 15:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #39
RE: Kryzysy życiowe
Dokładnie tak. Czasami nawet myślę sobie, czy nie można by opracować algorytmów matematycznych przewidujących punkt krytyczny dla wszystkich tych obszarów Wink

Od jakiegoś czasu obserwuję pewną partię polityczną i mam nieodmiennie poczucie, że zmierzają do jakiegoś punktu krytycznego i jestem bardzo ciekawa co to będzie Wink
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-05-2011 15:58 przez Alex.)
24-05-2011 15:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #40
RE: Kryzysy życiowe
Ach jooo Smile Ale na tym forum to można się dowartościować... Dziękuję Ci Michu.
24-05-2011 20:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości