Aktualny czas: 28-03-2024, 13:52 Witaj! (LogowanieRejestracja)

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Autor Wiadomość
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #31
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Tak mi się przypomniało coś w temacie. Pamiętam, że bardzo wcześnie przestałam odczuwać strach. Pamiętam np taką sytuację jak miałam może z 10 lat i byłam z mamą w podróży, w nocy na jakimś dworcu PKP. Kiedy poszłyśmy do WC (osobny budynek) zaczepił nas jakiś facet - o solidnej posturze, wstawiony i zaczął coś się wydzierać na mamę. Wiecie co zrobiłam? Wskoczyłam pomiędzy niego, a mamę, złapałam go za koszulę (urywając nawet guzik) i wypaliłam: zostaw chamie moją mamę! Big Grin Facet zdębiał. Wyglądał jakby błyskawicznie wytrzeźwiał i jakby się przestraszył jak taka mała chuda pchełka się na niego rzuciła.
09-05-2011 23:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #32
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Hehe nie dziwię mu się, musiał być totalnie zaskoczony Big Grin no widzisz, umiałaś twardo walczyć "o swoje" (i swoich Wink ) i w zasadzie nie bałaś się niczego/nikogo. Może wtedy miałaś w sobie przekonanie, że nie ma rzeczy niemożliwych i trzeba walczyć o swój świat Smile

Hmm, tak sobie pomyślałam, bo w innym wątku pisałaś o lęku przed autorytetami i władzą, tutaj z kolei wspomniałaś o strachu (czy raczej jego braku) i nasunęło mi się takie pytanie:
Czym dla Was jest lęk a czym strach? Jak je rozróżniacie? Czy potraficie je dobrze opisać choćby na przykładach?

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-05-2011 23:15 przez mycha88.)
09-05-2011 23:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #33
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Strach jest zawsze przed czymś realnym, przed zagrożeniem. Lęk jest chyba bardziej ogólny, irracjonalny.
Dzięki mycha, że uchwyciłaś tę dwoistość w tym co piszę. Dzięki temu mogę się nad tym zastanowić. Tak sobie myślę, że ja w dzieciństwie byłam chyba kompletnie zamrożona emocjonalnie. Pewnie lęk odczuwałam, ale to chyba na sposób już nerwicowy, bo np odkąd pamiętam byłam taka trzęsąca się, a duszności miałam już jak miałam kilkanaście lat. Ale w takich sytuacjach jak ta, którą opisuję, ja nie czułam zupełnie nic. Przecież normalne dziecko to by w tej sytuacji, w tych ciemnościach gdzieś tam na wygwizdowie, schowało się za mamę ze strachu, a nie rzucało na wielkiego agresywnego opijusa.
I chyba mi tak z tym strachem zostało do teraz... Tak sobie właśnie myślę, że ludzie często zwracają mi uwagę, że chodzę sama po nocach albo podróżuję. A ja się nigdy nie boję. Może bzdury piszę, może to chodzi bardziej o głupotę i brawurę, a nie o strach? OMG sama nie wiem teraz... Nie boję się chodzić po nocach, a za to mdleję jak zadzwoni telefon Confused Chyba sama nie doceniłam rozmiaru moich psychopatologii.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09-05-2011 23:37 przez Alex.)
09-05-2011 23:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #34
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Rozumiem Cię Alex, mam podobnie. Też łażenie po nocach nie było nigdy dla mnie problemem. Jeżeli odwiedzała mnie koleżanka z liceum, to zawsze odprowadzałam ją potem do domu ("stacjonowałam" jakiś czas w mieście) i wracałam z powrotem oczywiście sama. I to nigdy nie wywoływało we mnie strachu; pijaków też pełno przecież na dworcach i ulicach. Ale z tymi lękami jest właśnie gorzej :/

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
10-05-2011 10:58
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #35
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Chyba już wiem, kiedy mam największy problem z rozpoznawaniem swoich emocji - kiedy jestem w bezpośrednim kontakcie z drugim człowiekiem. Moja cała uwaga (nieświadomie) jest skupiona na emocjach tej drugiej strony, ja co najwyżej czuję, że się "napinam" Ale u mnie to jest generalnie chyba osobny problem z tym współodczuwaniem. Cudze emocje czuję bardzo silnie, zdecydowanie za silnie, wychwytuję każdy subtelny przebłysk emocji. Mam np tak, że czyjeś poczucie winy, mnie wręcz rozdziera, bardzo źle znoszę również czyjeś zawstydzenie. Bardzo źle się czuję w towarzystwie osób, które są w napięciu, bo ich napięcie przenosi się na mnie. Najgorzej jest wtedy, kiedy napięcie takiej osoby nałoży się na moje własne napięcie. Zwykle intuicyjnie siadam najbliżej kogoś, kto jest swobodny i zrelaksowany, bo wtedy czuję się najlepiej. Zauważyłam jakiś czas temu, że kiedy jestem w grupie monitoruję na bieżąco stan emocjonalny każdej z osób.
10-05-2011 14:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #36
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Będę próbować o robić, przyjrzę się też temu lepiej. A to współodczuwanie, na serio przeszkadza mi czasami w życiu. Często nie jestem w stanie powiedzieć komuś czegoś, co wiem, ze może wzbudzić jego poczucie winy, bo bardzo nie chcę tego cudzego uczucia przeżywać. Kiedy widzę, że ktoś jest zawstydzony, jak najszybciej robię coś żeby poczuł się lepiej, bo nie wytrzymuję.
10-05-2011 14:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #37
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Myślę sobie jeszcze, że to było ze mną tak, że ja musiałam nie czuć swoich emocji żeby zapanować nad tym co się dzieje w domu. U mnie w domu nikt nigdy nad sobą nie panował i każdy ma problem z własnymi emocjami. To już nawet niezależnie od alkoholu, najczęściej jest tak, że w 2 minuty z drobiazgu wybucha karczemna awantura. Ja musiałam być wtedy opanowana i kontrolować to, co się dzieje, bo byłyby ofiary w ludziach. Dopiero od niedawna jest tak, że kiedy u mnie w domu zaczyna się coś dziać, ja nie jestem już w stanie gotowości bojowej. Byłam w nim prawie przez 30 lat za każdym razem kiedy tylko jedna z osób w mojej rodzinie zaczynała podnosić głos. Kiedy sobie to uświadomiłam, odpuściłam. Teraz mam gdzieś to, że zachowują się jak banda dzieciaków, jedynie męczy mnie to teraz.
A może sobie tylko niepotrzebnie to wszystko próbuję jakoś wyjaśnić, nie wiem.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-05-2011 16:15 przez Alex.)
10-05-2011 16:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #38
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
I kolejny raz ręką i nogą podpisuję się pod waszymi wypowiedziami. Człowiek siedzi z innymi i choćby nie chciał, to ciągle stara się coś wyczytać z tych innych osób...właśnie, tak, jakby to były książki, które się czyta Huh Obserwuję każdy gest, każdy ruch, skrzywienie warg, mrugnięcie okiem, zmarszczenie czoła - i wszystko analizuję pod kątem przyczyn.
Kiedy koleżanka jest smutna, zła, zdenerwowana albo nie daj Boże płacze, to wtedy ja się też okropnie czuję, jakby jakieś wielkie niebezpieczeństwo nadeszło i staram się wszystkimi siłami ją pocieszyć, rozśmieszyć czy coś jeszcze innego, cokolwiek, żeby tylko znowu było normalnie :/
Z kolei jeżeli mi zdarzają się sytuacje, że np. po rozmowie tel. siadam i ryczę jak bóbr, bo nie mogę już sobie poradzić, to mam wrażenie, że inni mają raczej zdanie, że lepiej mnie zostawić w (s)pokoju, to w końcu mi przejdzie. I nie wiem, czy w tym momencie dają mi też do zrozumienia, że w sytuacji odwrotnej też chcą spokoju jednak i samotności?
A jeżeli chodzi jeszcze o wyrażanie swoich emocji poprzez złość czy płacz, to dawniej robiłam to tylko i wyłącznie w przysłowiowym kącie, z dala od innych, w samotności, a teraz od jakiegoś czasu mam ochotę krzyczeć i złościć się, jeżeli tylko najdzie mnie ochota :/

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
11-05-2011 12:03
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #39
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Jeszcze tylko dorzucę coś o tym rozpoznawaniu emocji innych ludzi. Czasami u mnie jest to tak daleko posunięte, że dosłownie jakby staję się tym kimś na jakiś czas. Siedzi przede mną człowiek, a ja próbując zrozumieć to wszystko, o czym mówi, czuję jakbym dosłownie była nim. Pewnie pomyślicie, że mi kompletnie odbiło, ale naprawdę tak mam. Czuję jego napięcie w nodze, którą nerwowo podryguje, dosłownie czuję jego wszystkie emocje. Ja ich nawet nie nazywam, nie analizuje, ja to wszystko po prostu czuję i w dodatku bardzo intensywnie, ja się emocjonalnie staje tym człowiekiem przede mną Undecided. Pomyślałam sobie wczoraj, że może jakimś sposobem byłoby odwracać wzrok i wtedy przypomniałam sobie takie sytuacje, w których nawet jeśli na kogoś nie patrzyłam, to czułam na sobie jakby energię jego emocji. Chyba naprawdę jestem nienormalna...
11-05-2011 12:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #40
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Alex, nie jesteś nienormalna. A jeżeli tak, to w takim razie ja też Tongue no, ale na poważnie. Czasem czuję się jak jakiś kameleon, który wtapia się w tło, dopasowuje się do sytuacji i osoby. Zaczynam wykonywać ruchy i gesty podobne do rozmówcy, przejmuję mimikę twarzy, czasem nawet ton głosu zmienię. Taki mechanizm psychologiczny - lubimy osoby do nas podobne; bo nie jest to jakieś jawne papugowanie, które ktoś mógłby odczytać jako przedrzeźnianie. Nie, nie. To jest takie wczuwanie się, że staję się tą drugą osobą. I kiedy kogoś spotykam to... "przeglądam sobie swoje etui z płytami i szukam tej właściwej. Znajduję, wrzucam do odtwarzacza i już jestem tą osobą. Po skończeniu rozmowy wyjmuję płytę i odkładam na miejsce w odpowiednią przegródkę, żeby móc ją szybko potem odnaleźć. Dla kolejnej osoby jest inna płyta, właściwa tylko tej osobie."
I zastanawiam się potem tylko, gdzie w tym wszystkim jestem ja? ... Huh kiedy jestem naprawdę sobą? Czy tylko wtedy, kiedy jestem sama?

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-05-2011 12:58 przez mycha88.)
11-05-2011 12:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Ataki paniki-brak ujścia emocji-wpływ na ciało Kaja 1 5,570 13-03-2012 22:07
Ostatni post: Kaja
Heart Jak sobie radzić ze złością [split] Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć Alex 19 23,465 16-06-2011 21:35
Ostatni post: romanj522

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości