Aktualny czas: 17-05-2024, 11:59 Witaj! (LogowanieRejestracja)

Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 2 Głosów - 5 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Autor Wiadomość
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #81
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Michu, ale może coś konkretnego spowodowało te przykre myśli? Jakaś sytuacja, jakiś bodziec?
Wiesz, że nie jest tak, jak piszesz; nie jesteś beznadziejna. Jesteś bardzo wartościowym człowiekiem.
Wiesz, wtedy w ten dzień, kiedy tak najechałam ostro na Alex, nie wytrzymałam i zrobiłam sobie dwa małe nacięcia na skórze. A ostatnio zrobiłam to jakieś 6 lat temu. Teraz codziennie patrzę na te dwie małe, czerwone kreseczki i czuję smutek. Te są na szczęście dosyć płytkie, więc kiedyś powinny zniknąć, ale jest jedna stara linia, która jako blizna pozostanie już chyba na zawsze. To taka moja mała
"tajemnica", bo nikt nie wie, od czego ten ślad.

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2011 02:45 przez mycha88.)
10-06-2011 02:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #82
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
No to mamy tu kółko miłośników autoagresji. Ja się dołączam ze swoimi dzisiejszymi myślami samobójczymi Confused Ale nie martwcie się, sytuacja już opanowana, a czarne chmury przegonione.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2011 14:38 przez Alex.)
10-06-2011 14:38
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Elżbieta Kalinowska Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 154
Dołączył: Jan 2011
Reputacja: 0
Post: #83
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
(10-06-2011 14:38)Alex napisał(a):  No to mamy tu kółko miłośników autoagresji. Ja się dołączam ze swoimi dzisiejszymi myślami samobójczymi Confused Ale nie martwcie się, sytuacja już opanowana, a czarne chmury przegonione.

Alex czytam i czytam co napisałaś i przypomina mi się to, że Ty to taki twardziel jesteś, co jak ma problem to powie o nim, jak już pozamiatane a chmury przegonione.
I jeszcze przypomina mi się to co pisałaś o szybkim wypieraniu, a wcześniej o tym, że nie lubisz bezsilności...
i wszystko to razem układa mi się w taki znak zapytania "zawieszony nad Tobą" - czy rzeczywiście bierzesz sobie stąd to, czego potrzebujesz i co możesz dostać...

Tak tylko się dzielę, swoimi myślami, godząc się na to, że mogę zostać ze swoim znakiem zapytania, nie oczekując jakiś deklaracji czy odpowiedzi.
Po prostu martwią mnie myśli samobójcze, nawet jeśli chmury przegonione.

Zobacz jak przestać kręcić się w kółko i zacząć szukać rozwiązań. KLIKNIJ >>>
10-06-2011 15:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #84
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Niepotrzebnie Was zmartwiłam... Chociaż miewam różne myśli, to na myślach się zawsze kończy, bo zdrowy rozsądek zawsze jednak czuwa. I włączy się wtedy kiedy potrzeba: przecież tak czy siak kiedyś umrę nawet nic nie robiąc w tym kierunku, to po co się teraz wielce fatygować, szukać skutecznych sposobów i jeszcze kłopot robić innym. Pożyję sobie jeszcze ile mi będzie dane, może nie będzie jednak tak źle, może zrobię jeszcze jakieś ładne foty Wink Dlatego naprawdę nie ma się czym martwić. Przepraszam wszystkich, dopiero jak to napisałam, zdałam sobie sprawę z tego, że jednak takie myśli zawsze martwią, nawet jeśli już przegonione.

Ot, dopadło mnie w końcu to, przed czym jednak próbowałam uciec od dłuższego czasu. Wolałabym dalej uciekać, ale nie ma już dokąd i pojawiły się głupie myśli. Napiszę później coś więcej - teraz mam za duży bałagan w głowie.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-06-2011 17:41 przez Alex.)
10-06-2011 16:57
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #85
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Miałam napisać dzisiaj coś dłuższego, ale jednak odłożę to na jutro, bo strasznie boli mnie głowa.
10-06-2011 20:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #86
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Jest mi przede wszystkim głupio, że taki bezmyślny wpis zrobiłam wczoraj na forum. Na dodatek jak sobie zdałam z tego sprawę, byłam zajęta i z daleka od komputera, więc mogłam się odezwać dopiero po jakimś czasie. Przepraszam jeszcze raz za to .


(Wczoraj 03:28 PM)Elżbieta Kalinowska napisał(a): I jeszcze przypomina mi się to co pisałaś o szybkim wypieraniu, a wcześniej o tym, że nie lubisz bezsilności...
i wszystko to razem układa mi się w taki znak zapytania "zawieszony nad Tobą" - czy rzeczywiście bierzesz sobie stąd to, czego potrzebujesz i co możesz dostać...

Oczywiście, że to się składa razem, ale nie w problem pt. "ludzie pomóżcie, bo nie wiem co robić". Dlatego nie piszę o tym i nie proszę nikogo o rady - wiem co mam robić, jaki jest cel i kierunek.

Kiedy trafiłam na to forum, byłam w kiepskim stanie psychicznym. Borykałam się z wieloma problemami we wszystkich obszarach życia oraz skutkami tego i bycia DDA zarazem, czyli nerwicą. O wszystkim tym, z czym nie umiałam sobie wtedy poradzić sama lub nie miałam na to siły, napisałam tu już dawno. Głównie opisywałam problem w związku z relacją z mamą. Być może nie krzyczałam głośno: ludzie pomóżcie!, bo dopiero uczę się prosić o pomoc i wsparcie, a jeszcze kilka lat temu nie sądziłam nawet, że to, co przeżywam, co mnie trapi na poziomie emocjonalnym jest w ogóle ważne i można przyjść do kogoś i się tym podzielić. Pozbierałam sobie na forum myśli odnośnie tych problemów i w chwili obecnej wiem już dokąd zmierzam w każdym obszarze, więc o nic nie pytam i o niczym nie piszę już. O problemach innych, nie związanych z DDA nie piszę żeby nie zaśmiecać forum, a dodatkowo radzę sobie z nimi coraz lepiej, więc po co.

No ale jak wynika z moich postów jednak problem jakiś ze mną jest... Sprawa jest pozornie prosta - to problem z emocjami. Rozpisuję się tutaj o tym nieustannie i wymyślam sposoby radzenia sobie. I już nawet wydawało mi się, że sobie z większością poradziłam, ale jednak myliłam się. Złość, żal i poczucie krzywdy w związku z czymś wobec czego jestem bezradna, wciąż utrudniają mi życie. Jest więcej spraw, z którymi wiążą się trudne emocje, ale nie mogę o nich tutaj pisać. Dodatkowo, niestety odezwały się emocje z zamierzchłej przeszłości, czego nie przewidziałam. Cóż począć z kimś, kto nie radzi sobie z emocjami? Na terapię go wysłać. No więc chodzę. Nic więcej nie mogę w tym momencie dla siebie zrobić.

Wszystkie pozostałe DDA-problemy chodzą mi wciąż po głowie, ale one mogą chwilowo zaczekać.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-06-2011 14:07 przez Alex.)
11-06-2011 12:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #87
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Emocje, emocje...jak fajnie masz Alex, że już chodzisz na tę terapię, ja mam jeszcze kilka dni i nerwowo odliczam Undecided
Wczoraj było ciężko; nasz pies pozbierał leżące na podwórzu jakieś śmieci i opakowania lekami i poznosił do budy :/ wystraszyłam się, czy czegoś nie zjadła przypadkiem. Oczywiście babka nawyrzucała śmieci, bo ogólnie ona nie uznaje koszy na śmieci czy worków, tylko wywala co popadnie i gdzie popadnie i nie ważne, czy to papier, czy butelka, czy strzykawka :/
Więc zebrałam te śmieci i wywaliłam jej pod drzwiami :/
I powiedziałam, że jest śmieciarz i nie będę więcej milczeć, bo dosyć lat siedziałam cicho. I ojca też zwyzywałam, że nigdy nie było w nim wsparcia, tylko zawsze był po stronie tej wiedźmy.
Chyba trochę narobiłam bigosu. Ojciec się wkurzył i powiedział "ty to masz jakąśtam tę szkołę, to powinnaś zrozumieć!". Dlaczego ja muszę wszystko zrozumieć. Ja musiałam coś zrobić i powiedzieć, bo inaczej ta złość uderzyłaby we mnie do wewnątrz.

Proszę Was, napiszcie mi coś, cokolwiek; jestem już wariatką, że tak zrobiłam z tymi śmieciami??? :/

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-06-2011 13:01 przez mycha88.)
11-06-2011 13:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #88
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Wariatką bym Cię nie nazwała Smile Zastanawiam się tylko czy na dobre Ci wyjdą próby przekonywania ojca do czegokolwiek, zwłaszcza w złości...
11-06-2011 13:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mycha88 Offline
Member
***

Liczba postów: 239
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #89
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Dziękuję za pocieszenie w kwestii mojego wariactwa Wink
a bo to tak ze mną dziwnie jest - ja wiem w teorii, że ja go do niczego nie przekonam, ale musiałam ten ładunek z siebie wyrzucić, bo by mnie chyba rozniosło od środka. Poza tym, mam w domu jednak gorszą atmosferę, niż się spodziewałam. Jest bardzo źle. Wręcz trochę się boję, ale nie chcę też o wszystkim pisać tutaj. Mam nadzieję, że na terapii jakoś też uda mi się to poukładać. Masakra :/

"Na półkę z napisem >>złudzenia<< nerwowo zerkają me sny"
11-06-2011 13:16
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Alex Offline
Senior Member
****

Liczba postów: 285
Dołączył: Mar 2011
Reputacja: 0
Post: #90
RE: Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
Tylko że Twoje wybuchy złości tylko zagęszczają tą atmosferę.
Mycha, wkleję tu pewien cytat z "Przebudzenia" A. de Mello (trochę nie w temacie wątku niestety):

Wyobrazcie sobie pacjenta, ktory idzie do lekarza i mowi mu, na co cierpi. Doktor
odpowiada:
- Rozumiem panskie symptomy. Wie pan, co zrobie? Zapisze lekarstwo dla pana
sasiada.
Pacjent odpowiada:
- Dziekuje, bardzo dziekuje. To bardzo poprawi moje samopoczucie.
Idiotyczne to, prawda? Ale wlasnie tak czynimy. Osoba pograzona we snie sadzi,
ze poczuje sie lepiej, jesli zmieni sie ktos inny. Cierpisz, bo spisz, ale myslisz
sobie: "Jakze piekne byloby zycie, gdyby ktos inny sie zmienil. Jakze piekne
byloby zycie, gdyby zmienil sie moj sasiad, zona, szef".
Zawsze chcemy, by dla naszego dobrego samopoczucia zmienil sie ktos inny.
Ale czy nigdy nie pomysleliscie, co by sie stalo, gdyby rzeczywiscie twoj maz,
twoja zona sie zmienili? Bylbys rownie bezradny jak przedtem, rownie nie przebudzony jak dotad. Ty jestes tym, ktory ma sie zmieniac, ktory musi zazyc
lekarstwa. Twierdzisz: "Czuje sie dobrze, bo swiat jest w porzadku." Blad! Swiat
jest w porzadku, poniewaz ja czuje sie dobrze. Tak twierdza wszyscy mistycy.
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-06-2011 13:31 przez Alex.)
11-06-2011 13:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Podobne wątki
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Ataki paniki-brak ujścia emocji-wpływ na ciało Kaja 1 5,590 13-03-2012 22:07
Ostatni post: Kaja
Heart Jak sobie radzić ze złością [split] Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć Alex 19 23,642 16-06-2011 21:35
Ostatni post: romanj522

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości