|
Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć
|
|
| Autor | Wiadomość |
Alex
Senior Member ![]() ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 285 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 08-06-2011 20:22 |
|
mycha88
Member ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 239 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 08-06-2011 21:02 |
|
Alex
Senior Member ![]() ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 285 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 09-06-2011 14:28 |
|
mycha88
Member ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 239 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 09-06-2011 20:22 |
|
Alex
Senior Member ![]() ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 285 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 09-06-2011 23:07 |
|
mycha88
Member ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 239 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 09-06-2011 23:10 |
|
Alex
Senior Member ![]() ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 285 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 09-06-2011 23:22 |
|
mycha88
Member ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 239 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 09-06-2011 23:35 |
|
Alex
Senior Member ![]() ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 285 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 09-06-2011 23:44 |
|
Alex
Senior Member ![]() ![]() ![]() ![]() Liczba postów: 285 Dołączył: Mar 2011 Reputacja: 0 |
|
||
| 09-06-2011 23:48 |
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
| Podobne wątki | |||||
| Wątek: | Autor | Odpowiedzi: | Wyświetleń: | Ostatni post | |
| Ataki paniki-brak ujścia emocji-wpływ na ciało | Kaja | 1 | 5,998 |
13-03-2012 22:07 Ostatni post: Kaja |
|
| Jak sobie radzić ze złością [split] Rozpoznawanie własnych emocji, uczuć | Alex | 19 | 25,908 |
16-06-2011 21:35 Ostatni post: romanj522 |
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości



Jesteś tylko człowiekiem w końcu. I wcale nie jest tak, że musisz przyjmować moją pomoc, ostatecznie to Ty decydujesz co będzie dla Ciebie dobre. A poza tym ja czasami mogę faktycznie wymyślić coś, co jest w istocie jak psu na budę 



Tzn seksualnym z drugiej strony, a z mojej walka o zachowanie dystansu i to podobno na poziomie nieświadomym. Zdziwiłam się jak to usłyszałam i nie chciałam w to uwierzyć, bo wg mnie nic takiego nie miało miejsca, a nawet wydało mi się wręcz śmieszne to, że ktoś z takiego powodu mógłby mi szkodzić w dziwaczny, wyrafinowany sposób przez tak długi czas. No więc terapeutka-spryciula przycisnęła mnie nieco. Wałkowałyśmy pewne zdarzenie, które dla mnie nie miało nigdy wielkiego znaczenia. Owszem, była to trudna sytuacja, a nawet biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności - przerażająca, bo byłam w tamtym momencie zupełnie bezbronna i nie wiedziałam jaki będzie rozwój wydarzeń. Na szczęście nic złego się wtedy nie zdarzyło. Wygląda jednak na to, że ja wyparłam ze świadomości to, co wtedy czułam, a na domiar złego wyparłam ocenę sytuacji, czyli podsumowując i uczucia i myśli